Sucho, gorąco, plastycznie, niebezpiecznie

Redakcja
Nie wszyscy są zadowoleni z utrzymujących się od tygodnia wysokich temperatur i słonecznej pogody.

Z każdym dniem rośnie ryzyko wystąpienia wielkich pożarów lasu - mówi brygadier Karol Stępień, opolski komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej. Na szczęście od początku lipca do wczoraj na terenie województwa odnotowano tylko dwa takie pożary.
- Na razie udało się nam ustrzec tragedią. Ale poszycie leśne jest wysuszone na wiór, a w lasach roi się od grzybiarzy i turystów - komentuje komendant.
Płonęły natomiast uprawy. W miejscowości Gierów w powiecie brzeskim z dymem poszło zboże z 14-hektarowego pola.
Jak poinformowano nas w Nadleśnictwie Opole, w niedzielę w lasach było tak sucho, że wprowadzono trzeci (najwyższy!) stopień zagrożenia pożarowego. Wilgotność poszycia wynosiła szesnaście procent, wilgotność powietrza siedemdziesiąt pięć procent.
- Jeśli wciąż będzie tak sucho i gorąco, będziemy musieli wprowadzić zakaz wstępu do lasów, i to nie tylko w Nadleśnictwie Opole, ale i w ościennych - informuje nadleśniczy z Nadleśnictwa Opole, Zdzisław Dzwonnik. Po wprowadzeniu takiego zakazu nie można by było wchodzić do najbardziej popularnych kompleksów leśnych na Opolszczyźnie: prószkowskiego, krasiejowskiego, turawskiego i tułowickiego.
W poniedziałek wilgotność powietrza wzrosła do niemal 80 procent (co pozwoliło obniżyć stopień zagrożenia do drugiego). Wilgotność poszycia leśnego jest wprawdzie wciąż niska, ale prognozy, zapowiadające lekkie ochłodzenie oraz możliwość opadów, dają nadzieję na poprawę sytuacji.

Co roku na opolskich drogach przybywa średnio 40 kilometrów kolein (6 lat temu - 300 kilometrów).
- To przeładowane samochody ciężarowe niszczą jezdnię - mówi Ireneusz Dyła z Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych Oddział Południowy. - Na drodze 94 (równoległa do autostrady), na pasie w kierunku zachodnim są o wiele głębsze koleiny niż na pasie w kierunku wschodnim. A to dlatego, że na zachód jeździ więcej załadowanych ciężarówek.
Latem ciężarówki nie mogą jeździć po drogach w weekendy oraz w wyznaczone przez GDDP dni. Wczoraj taki zakaz wydano dla dróg województw: świętokrzyskiego, łódzkiego, mazowieckiego, lubelskiego, małopolskiego, podkarpackiego.
Aby wydać taki zakaz, muszą być spełnione odpowiednie kryteria: o godzinie 14.00 temperatura powietrza mierzona w stacji meteo musi wynosić minimum 30 stopni Celsjusza, a prognozy pogody mają zapowiadać dalsze upały. Wczoraj w opolskiej stacji meteo odnotowano temperaturę 27,1 stopni Celsjusza. Temperatura asfaltu była zaś o wiele wyższa - wynosiła 36,6 stopni.
- Tydzień temu asfalt nagrzał się jeszcze mocniej - mówi Grzegorz Cebula z wydziału utrzymania dróg Zarządu Dróg Wojewódzkich. - Aż do 43 stopni.

Ciepły asfalt staje się plastyczny. Nowoczesne technologie budowy dróg asfaltowych wykluczają jednak "topienie się" asfaltu.
- Na opolskiej autostradzie położono asfalt, w którym nie powinny powstawać koleiny. Użyto tam odpowiednich frakcji kruszywa, które jest stabilne, nie przemieszcza się - mówi Grzegorz Cebula.
Jak będzie w praktyce - pokaże czas. Dwa lata temu jedna z asfaltowych dróg we Wrocławiu po prostu... spłynęła. Wadliwie wykonana nawierzchnia rozpłynęła się pod wpływem słońca jak masło na rozgrzanej patelni.

Szyny kolejowe nagrzewają się jeszcze mocniej niż asfaltowe drogi, bo do temperatury około 50 stopni (przy temperaturze powietrza 30 stopni Celsjusza).
- Szynami rządzą prawa fizyki - podkreśla Tadeusz Siwek, zastępca dyrektora Zakładu Infrastruktury Kolejowej PKP w Opolu. - Nagrzane mają tendencję do wydłużania się. Jednak szyny są przytwierdzone do podkładów i nasypów. Te umocowania powstrzymują szynę przed tzw. wyboczeniami.
Jak obliczył Tadeusz Siwek, korzystając ze skomplikowanych wzorów, gdyby szynę długości 10 kilometrów ułożyć swobodnie, to przy skoku temperatury z 20 do 30 stopni Celsjusza wydłużyłaby się o około 120 cm.
W rozgrzanej szynie dochodzi do gigantycznych wewnętrznych naprężeń. Dwadzieścia lat temu dwóch pracowników kolei pracowało przy wyboczonych torach. Podczas cięcia szyna eksplodowała, zabijając dwóch robotników.
Najbardziej narażone na tzw. wyboczenia są tory bezstykowe (wykonane metodą zgrzewania szyn, nawet do długości 10 km). Leżą na trasach Opole - Kędzierzyn-Koźle, Opole - Strzelce Opolskie, Opole -Brzeg.
- W czasie upałów prowadzimy dodatkowe obchody torów. W szynach są zainstalowane termometry, z których odczytywana jest temperatura szyn. Wprowadzamy też miejscowe ograniczenia prędkości pociągów - mówi Tadeusz Siwek. - Ostatnio zmniejszyliśmy prędkość pociągów na odcinku Przecza - Brzeg ze stu do sześćdziesięciu kilometrów na godzinę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska