Sukces absolwenta PWSZ w Nysie

Archiwum
Krzysztof Szymański ze swoim promotorem - dr. inż. Piotrem Bernatem.
Krzysztof Szymański ze swoim promotorem - dr. inż. Piotrem Bernatem. Archiwum
Krzystof Szymański z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nysie, napisał najlepszą w Polsce pracę dyplomową z zakresu zarządzania i inżynierii produkcji.

Pisałem o "technicznym przygotowaniu produkcji naczepy rynnowej do przewozu materiałów sypkich" - uśmiecha się Krzysztof, teraz już absolwent zarządzania i inżynierii produkcji. - A tak po ludzku - to zaprojektowałem specyficzną przyczepę do transportu materiałów sypkich i gorącego asfaltu - dodaje.

Jego praca ma 700 stron! Ale to nie objętość doceniło Polskie Towarzystwo Zarządzania Produkcją, które organizowało konkurs na najlepszą pracę z zakresu zarządzania i inżynierii produkcji.

- Promotor się ze mnie śmiał, że piszę "Ogniem i mieczem" - mówi student. - Ale ja poszedłem raczej w jakość. Praca jest obszerna, bo oprócz konstrukcji całej naczepy zawiera szczegółowy biznesplan, jak rozkręcić firmę zajmującą się produkowanem i sprzedawaniem naczep - dodaje.
Krzysztof szczegółowo opisał całą strukturę firmy od stanowiska prezesa do pracowników fizycznych. Konstrukcja naczepy jest wzbogacona nie tylko o rysunki techniczne, ale także o karty jakości oraz animacje 3D.

- Przyznaję, bardzo się przyłożyłem. Promotor powiedział nawet, że taką pracę wykonuje się, pisząc doktorat - mówi Krzysztof. - Ja tego tak nie postrzegam. Technika, samochody, konstrukcje to moja wielka pasja. Od dziecka myślałem tylko o samochodach. Jako nastolatek poszedłem do technikum mechanicznego, potem marzyłem o politechnice we Wrocławiu. Niestety, nie było mnie stać na studia w innym mieście - mówi Krzysiek.

W zeszłym roku skończył już naukę w PWSZ i rozpoczął studia uzupełniające na politechnice we Wrocławiu.

- Potem chciałbym zrobić doktorat i wykładać na Politechnice Śląskiej albo w Wiedniu. Wydaje mi się, że tam łatwiej zrealizować swoje marzenia - mówi Krzysiek.

Dr inż. Piotr Bernat, wicedyrektor Instytutu Zarządzania PWSZ, chciałby, żeby Krzysztof po studiach wrócił do Nysy i tam kształcił kolejne pokolenia inżynierów.

- To bardzo ambitny i pracowity młody człowiek. Na pochwałę zasługuje przede wszystkim jego zaangażowanie. Z jego pracy można by stworzyć trzy inne - mówi dr Piotr Bernat. - Taka perełka zdarzyła się drugi raz w mojej karierze naukowej. Życzę Krzysztofowi, żeby się doktoryzował i potem do nas wrócił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska