Start w Turkish International Enes Cup przyniósł młodemu badmintoniście dwa sukcesy. W grze pojedynczej zajął drugie miejsce, przegrywając w finale po zaciętej walce w trzech, trwających 50 minut, setach z obecnym mistrzem Europy Ilkerem Tuzcu z Turcji.
W parze z tym samym zawodnikiem Bartłomiej Mróz wygrał grę deblową i to z ogromną przewagą nad rywalami. Żadna z par nie zdołała w secie ugrać z polsko-tureckim duetem więcej niż 9 punktów.
- W Turcji grało mi się bardzo dobrze, chociaż było gorąco - opowiada Bartek. - Wynik cieszy, ale za największe osiągnięcie uważam ubiegłoroczne wicemistrzostwo Europy zdobyte w pierwszym starcie z osobami niepełnosprawymi.
W parabadmintonie Bartłomiej startuje w kategorii SU5, czyli osób z niepełnosprawnością jednej ręki (w badmintona grają też zawodnicy o kulach i na wózkach). Nie miał żadnego wypadku. Urodził się już bez prawego przedramienia.
Nie przeszkadzało mu to uprawiać w szkole wielu sportów - m.in. grał w nożną i biegał. Do badmintona trafił przypadkiem. Kiedy na jego osiedlu wybudowano halę, trenować zaczęły siostra i kuzynka. Bartek poszedł zobaczyć, co robią i już został.
Przy serwowaniu nie może złapać lotki palcami. Zakłada ją na kikut ręki i... bardzo precyzyjnie serwuje.
Trenuje i gra zarówno z zawodnikami niepełnosprawnymi, jak i z parabadmintonistami (boisko w kategorii SU5 ma takie same wymiary, jak dla zawodników zdrowych). Ćwiczy dziewięć razy w tygodniu po 2 godziny w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Głubczycach i w Miejskim Międzyszkolnym Klubie Sportowym w Kędzierzynie-Koźlu.
Jego trenerem jest Tomasz Zioło. Bartek nie ukrywa, że bez niego nigdy nie zostałby badmintonistą.
- Start w zawodach wiąże się z wyjazdami - mówi Bartłomiej Mróz. - Poznaję różne miejsca i różne kultury. Gdybym nie trenował, nie byłoby to możliwe. Gdy chodziłem do podstawówki ludzie przyglądali mi się z zaciekawieniem, a czasem i śmiali się, co było krepujące. To, że nie tylko gram, ale i odnoszę sukcesy, każe im patrzeć na siebie inaczej. Jestem dowodem, że niepełnosprawność nie jest złem. Trzeba tylko mieć twardy charakter.
Marzeniem Bartka jest start w otwartych mistrzostwach Tajlandii i w mistrzostwach świata w Dortmundzie. Ma też nadzieję, że wkrótce badminton będzie dyscypliną paraolimpijską, a on zagra na igrzyskach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?