Super Mostostal!

Bogusław Kasprzysiak
Siatkarze Mostostalu Azotów Kędzierzyn-Koźle jako jedyni bez straty punktu zakończyli pierwszą rundę rozgrywek. * Mostostal Azoty - 1044 Gwardia Wrocław 3:0 (26, 18, 22)

* Mostostal Azoty - 1044 Gwardia Wrocław 3:0 (26, 18, 22)
Mostostal: Kardos, Musielak, Świderski, Szczerbaniuk, Stancelewski, Papke, Kubica (libero) - Lipiński, Serafin. Trener Waldemar Wspaniały.
Gwardia: Rezniczek, Jańczak, Woronin, Kurek, Lach, Mackiewicz, Kwasowski (libero) - Kłos, Uliński, Semeniuk. Trener Maciej Jarosz.
Sędziowali: Mirosław Stando i Tomasz Janik (Warszawa). Widzów 1200.

Byłem pod wrażeniem bardzo dobrego meczu mostostalowców w Lidze Mistrzów i liczyłem, że może pojawi się w ich szeregach rozluźnienie i będziemy mogli powalczyć jak równy z równym - powiedział po meczu Ireneusz Kłos, kapitan Gwardii. - Udało nam się to tylko w pierwszym secie.

Goście przystąpili do meczu wyjątkowo skoncentrowani, walczyli ofiarnie i skutecznie. Początkowo dominowali gospodarze i po dwóch asach serwisowych Musielaka i ataku z krótkiej Szczerbaniuka prowadzili 9:7. Za chwilę w pole zagrywki wszedł były siatkarz Mostostalu, Woronin, dając pokaz znakomitego serwowania. Dwa razy z rzędu umieścił piłkę w polu gospodarzy i trener Waldemar Wspaniały poprosił o czas, po którym Woronin popisał się tym razem... trzema asami. Gwardia wyszła na prowadzenie 12:10 i odtąd na parkiecie rozgorzała zacięta walka. Po ataku Lacha ze środka było 19:16 dla gości i trener Mostostalu ponownie poprosił o czas.

Gospodarze ruszyli do odrabiania strat, jednak w ich poczynaniach było sporo niedokładności. Mieli kłopoty z odbiorem, zepsuli aż siedem zagrywek, ale postawili wszystko na jedną kartę. Po ataku Papkego ze skrzydła przewaga Gwardii zmalała do jednego "oczka" (23:24). Końcówka była pasjonująca. Na 24:24 wyrównał Świderski, potem po zbiciu Jańczaka było 25:25, znowu skutecznie zaatakował Świderski, ale minimalnie pomylił się na zagrywce Lipiński. Przy ogłuszającym dopingu widowni Świderski zdobył 27 punkt, a seta zakończył popisowo zastawiony blok.

Zwycięstwo uskrzydliło miejscowych, gra ułożyła się odtąd po ich myśli i dwie kolejne partie przebiegały już pod ich dyktando. W trzeciej odsłonie as serwisowy Woronina doprowadził do wyniku 18:18, a kiedy po ataku Kurka i "kiwce" Semeniuka było 20:20, goście zwietrzyli szansę. Ale potem Papke i Świderski "strzelali" niczym z armaty, Stancelewski z Lipińskim łatwo zablokowali atak Jańczaka, a seta i mecz zakończyła popisowa zagrywka Lipińskiego.
Do zwycięstwa nad Gwardią kędzierzynianie potrzebowali tylko 75 min.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska