Superpuchar Opolszczyzny. Zaksa Kędzierzyn-Koźle pokonała Stal Nysę

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Marcin Możdżonek przebija się przez pojedynczy blok Mateusza Nożewskiego.
Marcin Możdżonek przebija się przez pojedynczy blok Mateusza Nożewskiego. Sławomir Jakubowski
Po latach przerwy ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Stal Nysa znów zagrały o Superpuchar Opolszczyzny. Zgodnie z oczekiwaniami pewnie wygrała ZAKSA.
Superpuchar Opolszczyzny w siatkówce. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Stal Nysa 3-0.

Superpuchar Opolszczyzny w siatkówce

Mecz rozegrany w niedawno wybudowanej hali w Niemodlinie był przede wszystkim ostatnim sprawdzianem formy dla naszych ekip, bowiem obie w sobotę rozpoczną sezon.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zainauguruje walkę w PlusLidze od "domowego" starcia z Politechniką Warszawa, zaś Stal Nysapojedzie na I-ligowy mecz do Poznania. Różnicę poziomów na jakim się znajdują było też widać na parkiecie.

- Cieszę się, że przed ligą mogliśmy zagrać z tak mocnym przeciwnikiem, bo taki rywal obnaża słabe punkty i palcem pokazuje nad czym musimy pracować - mówił grający trener Stali Jarosław Stancelewski. - Widać, że mamy bardzo dużo do poprawienia w zagrywce i na bloku.

Podopieczni Daniela Castellaniego z łatwością budowali przewagę. Ich dokładniejsze przyjęcie, różne warianty rozegrania i pewna gra w ataku sprawiały duży problem dla nysan.

Nie do zatrzymania byli atakujący z zupełnie innego pułapu kędzierzyńscy środkowi. Uderzenie Łukasza Wiśniewskiego zostało podbite tylko raz, na początku IIseta. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle miała też przewagę w polu zagrywki, punktując nie tylko z mocno bitych piłek, ale także z szybujących serwisów Pawła Zagumnego, Sergieja Kapelusa, czy Marcina Możdżonka.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - AZS Stal Nysa 3:0 (16, 20, 19)

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - AZS Stal Nysa 3:0 (16, 20, 19)

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle : Zagumny, Fonteles, Kapelus, Wiśniewski, Możdżonek, Rouzier, Gacek (libero) - Ruciak, Pilarz, Witczak, Polański. Trener Daniel Castellani.

Stal Nysa: Matejczyk, Łuka, Piórkowski, Jarząbski, Nożewski, Karpiewski, Andrzejewski (libero) - Biernat, Pietkiewicz, Kęsicki. Trener Jarosław Stancelewski.

Sędziowali: Waldemar Kobienia i Andrzej Kobienia (obaj Opole). Widzów 700.

Ten ostatni został wybrany najlepszym zawodnikiem meczu.
- To miłe, ale pamiętajmy z kim graliśmy - podkreśla środkowy Zaksy. - To są mecze towarzyskie, nie ma w nich dużej presji, ani emocji jakie są w meczach o ligowe punkty.

Stal tylko do połowy IIseta prowadziła w miarę wyrównany pojedynek. Wspomniany wybroniony atak Wiśniewskiego, blok na Kapelusie i skuteczna kontra Szymona Piórkowskiego sprawiły, że nysanie wygrywali 3:0.

Najjaśniejszym punktem zespołu był Łukasz Karpiewski, atakujący bez kompleksów i z dużą dynamiką. To za jego sprawą podopieczni Jarosława Stancelewskiego długo utrzymywali przewagę. Dopiero przy flotach Kapelusa "stalowcy" nie potrafili wyprowadzić kilku akcji z rzędu i ZAKSA doprowadziła do remisu 13:13, a za moment prowadziła 16:13.

- Przegraliśmy wysoko, ale możemy się cieszyć, że mogliśmy zagrać z takim rywalem - uważa libero Stali Krzysztof Andrzejewski. - Na tle takich zawodników mogliśmy sprawdzić swoje możliwości, a dodatkowo mieliśmy twarde przetarcie przed ligą.

W III secie trener Castellani wpuścił do gry Grzegorza Pilarza, Dominika Witczaka i Macieja Polańskiego, a ZAKSA od stanu 8:8 uzyskała cztery punkty przewagi i pewnie wygrała.

- Tak to miało wyglądać - przyznał libero Zaksy Piotr Gacek. - Mecz był pewnym elementem treningu. Podeszliśmy do niego z chęcią zwycięstwa, ale też po to, by poprawić elementy gry i cementować cały zespół.

Popularny "Gato" wychował się w Nysie i nieczęsto ma okazje grać przeciwko swojemu klubowi.
- Fajnie było się spotkać z chłopakami, którzy grają w Nysie, mogłem też porozmawiać z niektórymi działaczami, którzy również byli w czasach, kiedy ja występowałem w nyskim zespole - opowiadał libero Zaksy. - Dodatkowego dreszczyku nie miałem.

Zupełnie inaczej by jednak było, gdyby mecz rozgrywany był na Głuchołaskiej w Nysie. Dobrze, że Stal gra coraz lepiej i wygrała I ligę, ale szkoda, że w tym mieście wciąż brakuje sponsorów, a niestety, bez nich w sporcie nie da rady nic więcej ugrać.

Mecz o Superpuchar Opolszczyzny został rozegrany po kilku latach przerwy. Był memoriałem Leszka Opałacza wieloletniego dziennikarza sportowego Radia Opole.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska