Supersensacja!

Andrzej Szatan [email protected]
Siła złego na jednego: Marcin Dudek (przy piłce) i Radosław Grądowski (z lewej) ogrywają Mateusza Mikę.
Siła złego na jednego: Marcin Dudek (przy piłce) i Radosław Grądowski (z lewej) ogrywają Mateusza Mikę.
Dopiero w 11. kolejce III ligi beniaminek z Czarnowąs odniósł pierwsze zwycięstwo w rozgrywkach. W derbach Opolszczyzny pokonał Odrę Opole. * Scorpio Ciurex Swornica Czarnowąsy - Odra Opole 1-0 (0-0)

1-0 Grądowski - 36. (wolny)
Swornica: M. Lubczyński - Maciuszek, P. Dudek, Jeleniewski (70. Sobocki) - M. Dudek, Wierdak, Bryłka (50. D. Lubczyński), Grędziak, Hetmański (81. Sapa) - Grądowski, Piechaczek (68. Leś). Trener Grzegorz Świerczek.
Odra: Kall - Ganowicz, Lisiński, Jacek - Rogowski, Tracz, Golec, Mika (46. Rychlewicz), - Żymańczyk, Sobotta, Tyc (69. Kochanowski). Trener Dariusz Kaniuka.
Sędziował Sebastian Jarząbek (Chorzów). Żółte kartki: Wierdak, Grądowski - Ganowicz, Lisiński, Sobotta. Czerwona kartka Grądowski (74., za drugą żółtą). Widzów ok. 800.

Swornica do soboty była jedynym zespołem w stawce 16 III-ligowców bez zwycięstwa. Jej jedyny punktowy dorobek stanowiły dwa remisy. Wygrana nad wyżej notowaną ekipą z Opola to największa niespodzianka kolejki. Opolanie po raz kolejny udowodnili, iż w tym sezonie są zespołem własnego boiska. Z wyjazdów przywieźli do tej pory zaledwie 1 pkt. Odra nie potrafiła wykorzystać do zmiany rezultatu nawet przewagi jednego zawodnika, gdy w 74. min za drugą żółtą kartkę boisko musiał opuścić Grądowski.
- Rewelacja, chłopaki, masakra - krzyknął do swych podopiecznych trener Grzegorz Świerczek tuż po końcowym gwizdku sędziego.

Przed spotkaniem obaj trenerzy wierzyli w korzystny dla siebie wynik.
- W drużynie jest bardzo duża mobilizacja - mówił Świerczek. - Chciałbym przynajmniej zremisować, choć wszyscy typują Odrę jako zwycięzcę tego meczu. Tanio na pewno skóry nie sprzedamy. Chłopcy będą gryźli trawę, a jak się wszystko ułoży, to zobaczymy.
- Interesuje nas tylko zwycięstwo - powiedział Dariusz Kaniuka, trener Odry. - Mam jednak świadomość, iż nie przyjdzie nam to łatwo.
Miejscowi od początku grali z olbrzymią determinacją i już w 5. min Kall wybiegiem ratował zespół przed zagrożeniem. Wprawdzie Odra częściej była przy piłce, ale akcjom gości brakowało rozmachu, a przede wszystkim precyzji. Inna sprawa, iż defensywa miejscowych zachowywała niezwykłą czujność. W 18. min groźnie było na przedpolu Swornicy po rzucie rożnym wykonywanym przez Tracza, ale Lubczyński wybił piłkę. Za chwilę Ganowicz główkował tuż nad poprzeczką. W 20. min na czystą pozycję wybiegł Sobotta, ale sędzia boczny pokazał pozycję spaloną opolskiego napastnika.
- Panie sędzio, tak chorągiewką macha zawiadowca, a nie sędzia ligowy - krzyknął jeden z rezerwowych zawodników Odry.

W kolejnych akcjach obrońcy gospodarzy w ostatniej chwili wybili piłkę po dośrodkowaniu Rogowskiego, a po rogu (Tracz) Lubczyński końcami palców wybił futbolówkę w pole.
W 36. min ok. 20 m przed bramką Odry sfaulowany został Grądowski. Opolanie ustawili mur, a trener Kaniuka krzyknął do Kalla: - Żyjesz, w bramce, żyjesz.
Do piłki podszedł sam poszkodowany i precyzyjnym uderzeniem posłał ją do siatki tuż obok słupka.
Odra w końcówce znów dwa razy zagroziła gospodarzom. W 41. min Lubczyński ładnie obronił strzał Tracza z rzutu wolnego, a w 44. min Ganowicz z bliska główkował nad poprzeczką.
- Bramka padła po błędzie Kalla - mówił tuż po gwizdku na przerwę trener Odry. - Piłka poleciała w róg, w którym on stał, ale Mateusz nawet nie zareagował. To był strzał do obrony. Mecz na jedną bramkę - Swornica próbuje kontratakować, my nie potrafimy dograć dokładnej piłki i wykorzystać przewagi wzrostowej w polu karnym. Brakuje nam dokładności.
- Oddaliśmy dwa strzały na bramkę, ale to właśnie my prowadzimy, a nie Odra - mówił Świerczek. - Chciałbym tę przewagę utrzymać do końca meczu. Odra jest groźna, ma wiele rzutów rożnych, ale na nasze szczęście nie stwarza po nich zagrożenia.

Zaraz po wznowieniu gry groźnie, obok słupka, uderzył Rogowski, kończąc akcję zapoczątkowaną przez Tracza. Potem, po kolejnym rogu Tracza, bliski powodzenia był Ganowicz, ale jego strzał głową minął bramkę. Kapitalną okazję do wyrównania zaprzepaścił w 53. min Sobotta. Po dośrodkowaniu Tracza główkował z 3 m, ale Lubczyński złapał piłkę.
- To nie był strzał, ale podanie do bramkarza - skomentował trener Kaniuka akcję Sobotty.
Chwilę później znów opolanie próbowali zaskoczyć bramkarza gości strzałem głową, ale próbę Lisińskiego "na raty" złapał Lubczyński. Z kolei w 55. min po dośrodkowaniu Rychlewicza uderzenie Sobotty z pierwszej piłki poszybowało nad poprzeczką. Pierwsze zagrożenie pod bramką Odry w tej połowie miało miejsce w 57. min, kiedy to Kall wybił piłkę prosto pod nogi napastnika gospodarzy, ale zrehabilitował się obroną jego strzału.
W 60. min okazję na wyrównanie zmarnował Żymańczyk, uderzając z najbliższej odległości przewrotką prosto w Lubczyńskiego. W 2 min później, po faulu na Golcu, z wolnego ładnie uderzył Tracz, ale za lekko i Lubczyński wyłapał futbolówkę. Potem groźnie główkował Lisiński.

Kontrowersyjna sytuacja miała miejsce w 74. min. Lisiński, próbując wyprowadzić akcję z własnego przedpola, trafił w nogi Grądowskiego. Napastnik Swornicy przejął piłkę i pognał z nią samotnie na bramkę. W końcówce akcji upadł w polu karnym. Goście reklamowali jedenastkę, ale arbiter ukarał Grądowskiego żółtą kartką za próbę wymuszenia karnego. A że zawodnik Swornicy wcześniej upomniany był już żółtym kartonikiem, musiał opuścić plac gry.
- To paranoja! - krzyknął trener Świerczek.
Odra za wszelką cenę próbowała doprowadzić choćby do wyrównania. W 80. min Golec strzelił prosto w Lubczyńskiego, a w 81. min Żymańczyk z najbliższej odległości nie potrafił umieścić piłki w siatce.

- Jak on mógł tego nie strzelić - złościł się szkoleniowiec Odry.
W 89. min kontuzji uległ bramkarz Swornicy, a że trener Świerczek wykorzystał już limit zmian, zanosiło się, iż do bramki będzie musiał wejść któryś z zawodników z pola. Sędzia pozwolił jednak, by lekarz doprowadził do pełnej sprawności miejscowego golkipera, ale przedłużył mecz o 6 min. Odra nie potrafiła w tym czasie stworzyć zagrożenia pod bramką miejscowych.
- Odra na kolanach w Czarnowąsach, koniec świata - powiedział jeden z opolskich kibiców po końcowym gwizdku arbitra.
Znacznie gorzej zareagowali inni fani Odry. Nie mogąc się pogodzić z porażką zespołu, opuszczając stadion, łamali plastikowe krzesełka i rzucali je na murawę. Zniszczono w ten sposób 31 siedzeń.
- Zniszczyli mi skur... stadion - mówił zdenerwowany Krzysztof Kantorski, prezes Swornicy.
Opinie trenerów
Grzegorz Świerczek (Swornica):
- To na pewno sensacja. Przed meczem w ciemno brałbym remis. To wielki sukces naszej drużyny. Odra na pewno jest kadrowo mocniejsza, ale my zostawiliśmy na boisku więcej zdrowia. Mam pretensje do arbitra o drugą żółtą kartkę dla Grądowskiego. Bramkarz Odry nie dotknął piłki, a sfaulował naszego zawodnika. Powinien być karny, to ewidentny błąd sędziego. Odra przyjechała do nas chyba za pewna siebie, "przestała" mecz.

Dariusz Kaniuka (Odra):
- Chciałem przeprosić kibiców za dzisiejszy wynik i za postawę zespołu. Nic więcej nie mam do powiedzenia.

Dzień po meczu
Bezpośrednio po sobotnim meczu Dariusz Kaniuka, szkoleniowiec Odry, ograniczył się do dwuzdaniowego komentarza. Wczoraj powiedział natomiast:
- Dokładnie wiedzieliśmy, jak Swornica będzie grała, jednak zespół zawiódł mnie, szczególnie w pierwszej połowie, nie realizując założeń taktycznych. Mieliśmy narzucić rywalowi swój styl gry, stłamsić Swornicę w pierwszych dwudziestu minutach. Tymczasem zagraliśmy apatyczny futbol, a moi piłkarze zapomnieli o wyłączeniu z gry Grądowskiego. Nie mam zwyczaju wystawiania indywidualnych cenzurek - przegrał cały zespół, przegrałem ja jako trener. Odpowiedzialność za wynik biorę na siebie. Wiem, że kibice chcieliby, aby Odra wygrywała, ale prawda jest taka, iż z tego zespołu w takim personalnym składzie nie da się już więcej wykrzesać. Chyba że przyjdzie jakiś czarodziej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska