Surowy wyrok dla pirata drogowego, który chciał przejechać policjantów w Nysie

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Zatrzymanie BMW kierowanego przez Dariusza D.
Zatrzymanie BMW kierowanego przez Dariusza D. Archiwum policji
Trzy lata ma spędzić w więzieniu 24-letni Dariusz D. z Wrocławia, który uciekał w Nysie przed policyjnym pościgiem. Był pijany, po narkotykach i chciał przejechać policjantów.

Miałem „doła” z powodu rodzinnych problemów. Straciliśmy rodzinną firmę – tak tłumaczył się przed sądem młody mieszkaniec Wrocławia.

Przyjechał do Nysy 2 maja tego roku. Przenocował w swoim BMW. W święto 3 Maja wypił – jak przyznał - ćwiartkę wódki i pod wieczór pojechał na miasto coś zjeść. Badania krwi zrobione po zatrzymaniu pokazały u niego 0,7 promila alkoholu i zawartość kilku środków narkotycznych – kokainy, lidokainy, metaamfetaminy.

- Dostaliśmy zgłoszenie, że ktoś jeździ po Nysie po alkoholu. Zauważyłem opisany samochód na ul. Jagiellońskiej. Zawróciłem radiowóz i próbowałem go zatrzymać – zeznawał jeden z policjantów, biorących udział w akcji.

Pierwsza próba zatrzymania przez policję miała miejsce na ul. Jagiellońskiej. Dariusz D. zatrzymał BMW, ale kiedy policjant podchodził do auta, on gwałtownie ruszył.

Przejechał przez miasto momentami pędząc setką i powodując zagrożenie dla innych. Na Obrońców Tobruku, która jest ślepą ulicą, jeden z radiowozów stanął w poprzek drogi, a drugi pojechał za ściganym.

BMW zawróciło, a potem przyspieszając wjechało na trawnik, gdzie dwóch policjantów machało rękami, żeby się zatrzymał. Na szczęście zdążyli uskoczyć przed samochodem Dariusza D.

Na ul. Ujejskiego uciekającego ścigały już trzy radiowozy. Koło stacji Orlen znów zmusili go do zatrzymania, ale kiedy policjanci wyszli z aut, Dariusz D. wjechał na trawnik i wymknął się po raz trzeci. Dopiero kilkaset metrów dalej został skutecznie zablokowany. Policjanci musieli jednak wybić szybę, żeby go wyciągnąć z pojazdu.

Dariusz D. był już karany za jazdę po pijanemu we Wrocławiu. W 2018 roku spędził za to pół roku w więzieniu, wyszedł na warunkowe zwolnienie.

- Uciekałem, bo bałem się, że wrócę do więzienia. Nie chciałem nikogo przejechać – tłumaczył się w sądzie oskarżony, który na proces i wyrok czekał w tymczasowym areszcie.

Sąd w Nysie skazał go wczoraj na trzy lata pozbawienia wolności, dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów i 10 tys. zł na fundusz pomocy ofiarom przestępstw.

Sąd nie miał też wątpliwości, że Dariusz D. działał w zamiarze potrącenia interweniujących na ulicy policjantów i uznał go winnym czynnej napaści na funkcjonariuszy przy użyciu niebezpiecznego przedmiotu, jakim był samochód.

Wyrok jest nieprawomocny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska