Susza na Opolszczyźnie. W zapobieganie angażują się rolnicy i działkowcy. Dołączają samorządy. Rządowe instytucje zapowiadają programy

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Izba Rolna w Opolu proponuje rolnikom działania, które mają służyć zatrzymywaniu wody w gruncie.
Izba Rolna w Opolu proponuje rolnikom działania, które mają służyć zatrzymywaniu wody w gruncie. Fot. Mariusz Kapala / Gazeta Lubuska
Problem wreszcie został nie tylko dostrzeżony, ale i podejmowane są próby zaradzenia trudnej sytuacji. W działania zaangażowali opolscy rolnicy i działkowcy. Dołączają samorządy. Rządowe instytucje zapowiadają realizację programów.

Deszcze, które ostatnio padają trochę nas ratują. Może uda się dotrwać do żniw bez wielkich strat z powodu suszy, choć zbiory nie będą dobre, bo borykamy się też z plaga myszy, która wyjada na polu, co się da - mówi Marek Froelich, prezes Izby Rolniczej w Opolu.

Ale zaznacza, że antidotum na suszę są opady, takie jak w ostatnich dniach, kiedy pada intensywnie, ale przez cały dzień, a nie jak ulewa która przeszła nad jego wsią Grudynią Małą pod koniec kwietnia, powodując ogromne straty: rolnikom wymyła żyzną glebę, nawałnice błota zatkały kanalizację i zamuliły przydrożne rowy. - Wody spadło tyle samo, ale spłynęła błyskawicznie, zostawiając pobojowisko we wsi - opisuje Marek Froelich, który jest także sołtysem Grudyni Małej.

Na spotkaniu z wójtem Pawłowiczek, największych gospodarzy we wsi i przedstawicieli Zarządu Dróg Wojewódzkich w Opolu, do którego należy droga, wzdłuż której zamuliło rowy, ustalono, że rozwiązaniem było utworzenie we wsi zbiornika gromadzącego wodę.

- Problem w tym, że jest to prawnie bardzo skomplikowane, o ile w ogóle niemożliwe. Chcemy teraz wspólnie zabiegać o przygotowanie przepisów, które dawałyby możliwości tworzenia zbiorników retencyjnych poprawiających lokalne warunki środowiskowe - mówi Froelich.

Na czwartek (28 maja) w opolskiej izbie zaplanowano natomiast spotkanie przedstawicieli samorządów rolniczych z Opolszczyzny, którzy także będą rozmawiać o tym, jak zaradzić suszy.

Planowaliśmy też organizację konferencji, na której chcieliśmy przedstawić rolnikom informacje, na temat gatunków, które lepiej sprawdzają się w warunkach suszy, ale też zachęcić się do wysiewania poplonów, które wspomogą procesu budowania próchnicy, co z kolei służy utrzymywaniu wody w glebie - zapowiada prezes Izby Rolniczej w Opolu.

W okręgu opolskim Polskiego Związku Działkowców od kwietnia weszły w życie zapisy, które zobowiązują działkowców do wyposażenia się w beczki do gromadzenia wody, ale też ograniczania trawników na rzecz upraw warzyw i owoców oraz stosowania na ścieżkach materiałów żwirowych, absorbujących wodę.

- Dajemy sobie rok na wdrożenie tych nowych zasad - mówi Bartłomiej Kozera, prezes opolskiego okręgu, który przyznaje, że działkowcy też borykają się z problem suszy, szczególnie w ogrodach zasilanych studniami, które czerpią z podkładów wód położonych pod powierzchnią ziemi.

W województwie opolskim są 104 ogrody działkowe, łącznie zajmujące ponad 1100 ha. Podzielone na ponad 38 tys. działek. Ok. 15 proc. z nich to działki typowo rekreacyjne, ale jak podaje Bartłomiej Kozera ich charakter zmienia się, bo działkowcy zaczęli doceniać, że warzywa i owoce z własnego ogródka są zdrowsze od uprawianych przemysłowo. Do działkowych upraw skłaniają też rosnące ceny żywności.

Do 20 lipca wnioski dotyczące modernizacji gospodarstw rolnych w zakresie nawadniania przyjmuje Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. To działanie finansowane z unijnego programu, w ramach którego rolnik może otrzymać 100 tys. zł np. na budowę studni, czy zakup urządzeń nawadniających.

Prezes Izby Rolnej w Opolu mówi, że zainteresowanie pierwszym naborem było niewielkie, bo żeby przeprowadzić taką inwestycję potrzebne są różnorakie pozwolenia.

- Druga sprawa, że takie nawadnianie opłaca się przy uprawach intensywnych: warzyw, owoców miękkich czy sadów, ale nie zbóż. Gospodarstwo musi też wyłożyć drugie tyle, a przy kryzysie wywołanym koronawirusem gotowość do takich inwestycji jest niższa - ocenia Marek Froelich.

Działania zapobiegające suszy podjęły też Wody Polskie, które od 2018 roku przejęły wszystkie działania związanie z wodami w Polsce.

RZGW w Gliwicach w ramach działań służących zapobieganiu suszy zapowiedziało m.in. zwiększenie retencyjności rzeki Jemielnica.

Pierwszą odpowiedzią samorządów opolskich na ten problem jest tworzenie łąk kwietnych - wysoka trawa ma ograniczać wysychanie gleby.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska