Suzuki ignis – mały samochodzik z wielkimi ambicjami [ZDJĘCIA]

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Mały, zwrotny, zrywny – tak można scharakteryzować nowego suzuki ignisa. Ten kieszonkowy crossover ma wszystkie atuty, by sporo namieszać na naszym rynku.

Suzuki konsekwentnie odnawia swoją ofertę modelową. Po nowej vitarze, modelach sx4 s-cross, baleno czy celerio, teraz przyszedł czas na ignisa. Ten malutki crossover, był już produkowany w latach 2000 – 2008, wówczas nie odniósł jednak sukcesu na naszym rynku. Teraz może być inaczej…

Z zewnątrz

Samochodzik jest ładny i zgrabny. Z przodu fajne wrażenie robią duże reflektory z okalającymi je z trzech stron paskami świateł typu LED (w wersji elegance). Klosze wtopione są w grilla, który otoczony jest z kolei srebrną ramką. Z boku samochodzik wyróżniają przetłoczenia nad przednimi i tylnymi nadkolami oraz trzy wytłoczone paski w tylnych błotnikach. Terenowego sznytu nowemu ignisowi dodają natomiast czarne listwy na progach i nadkolach (od wersji premium) oraz powiększony prześwit. Podobać może się również tył pojazdu. Wielka czarna atrapa wtopiona w zderzak, ładnie wyprofilowane światła oraz maska z ciekawymi przetłoczeniami sprawiają, że autko z tej perspektywy wygląda niezwykle zadziornie.

Wewnątrz

Materiały użyte do produkcji kokpitu oraz boczków drzwi to plastik. Nie jest on może najwyższej jakości, ale broni się w tej klasie samochodu. Wnętrze nowego ignisa jest dwukolorowe – czarno białe, co też wpływa na zwiększenie estetyki. W zależności od wersji, można zamówić też pomarańczowe wykończenie środkowego tunelu oraz rączek w drzwiach przednich. Jeśli chodzi o deskę rozdzielczą to jej głównym elementem jest wyskalowany do 200 km/h licznik, po lewej stronie znajduje się obrotomierz, po prawej zaś komputer pokładowy. W centralnej części kokpitu znajdziemy zestaw audio, poniżej panel do sterowania wentylacją i klimatyzacją oraz gniazdka: USB, AUX, 12V, jeszcze niżej są miejsca na kubki, telefon i inne drobiazgi. Kieszenie znajdziemy też w drzwiach przednich, miejsce na butelki również w tych tylnych. W zależności od wersji suzuki ignis może być pięcioosobowe – w wersji comfort oraz czteroosobowe w wersjach premium i elegance. W tej pierwszej do dyspozycji jest dzielona asymetrycznie kanapa, natomiast w dwóch kolejnych praktycznie dwa oddzielne siedzenia, których oparcia są nie tylko składane, ale każde z nich może być niezależnie przesuwany w przód i w tył. Pojemność bagażnika to prawie 270 litrów, więc niewiele, nawet jak na tę klasę samochodu. Nowy ignis w standardzie oferuje m.in. klimatyzację manualną, system audio z czterema głośnikami, elektrycznie regulowane szyby przednie, automatyczne światła, funkcję „guide me light (po wyjściu z samochodu reflektory oświetlają drogę przed nim jeszcze przez 10 sekund), felgi stalowe 15-calowe, halogeny czy elektrycznie regulowane lusterka zewnętrzne. W wersji premium otrzymujemy dodatkowo m.in.: interaktywny system multimedialny z kamerą cofania, system przesuwania tylnych foteli, podgrzewane przednie siedziska, kanał nawiewu na nogi osób siedzących z tyłu, regulację wysokości fotela, aluminiowe felgi 16-calowe, podgrzewane lusterka czy pakiet outdoor (osłony nadkoli i progów oraz relingi dachowe). W topowej wersji elegance mamy też m.in.: klimatyzację automatyczną, nawigację, tempomat, elektrycznie regulowanie szyb tylnych, skórzaną wielofunkcyjną kierownicę, reflektory LED (światła mijania i drogowe), tylne lampy LED czy lusterka zewnętrzne z kierunkowskazami.

Wrażenia z jazdy

Do testów otrzymaliśmy samochód w topowej wersji elegance. Pojazd wyposażony był więc we wszystko to, co kierowcy i pasażerom jest do jazdy potrzebne, a nawet więcej. Jeśli chodzi z kolei o napęd, to ignis występuje tylko z jednym silnikiem 1.2 litra o mocy 90 koni mechanicznych. Jednostka zapewnia dość żwawe przyśpieszanie do 100 km/h (12,2 sekundy - dane producenta). Powyżej tej prędkości mocy zaczyna stopniowo brakować, ale ignis to przecież nie wyścigówka. Fotele są dość wygodne, a miejsca w kabinie nie brakuje, nawet dla roślejszych osób. Generalnie nowe suzuki prowadzi się dość przyjemnie, a dzięki wynoszącemu 18 centymetrów prześwitowi, można nim wjechać nawet w trudniejszy teren, zwłaszcza modelem wyposażonym w napęd na cztery koła (dostępny w wersji elegance).

Ceny

Najtańszy suzuki ignis (wersja comfort) to koszt 49 900 zł. W wersji premium mamy trzy poziomy cen: 54 900 zł, 58 900 zł i 61 900 zł (napęd na dwie osie), z kolei w wersji elegance auto kosztuje 61 900 zł (napęd na jedną oś) i 68 900 zł (napęd na obie osie). Do wyboru jest również hybryda z napędem na przednie koła. Jej koszt to 68 900 zł.

Dane techniczne

Silnik - benzynowy, czterocylindrowy, szesnastozaworowy
Pojemność silnika - 1,2 litra
Moc maksymalna – 90 KM przy 6000 obr./min.
Maks. mom. obr. – 120/4400
Przyspieszenie 0-100 km/h – 12.2 s
Prędkość maksymalna – 170 km/h
Wymiary (dł./szer./wys./rozstaw osi – 3700/1470/1595/2435 mm

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska