Świat o nich usłyszał

fot. Tomasz Doszak
– Piękna dziś ta nasza wieś, a jeszcze ją upiększymy – mówią Piotr Pawluś (pierwszy z lewej), Andrzej Krawczyk, Zenon Steinbring, Norbert Niegel, Henryk Tomala i Zbigniew Solnica.
– Piękna dziś ta nasza wieś, a jeszcze ją upiększymy – mówią Piotr Pawluś (pierwszy z lewej), Andrzej Krawczyk, Zenon Steinbring, Norbert Niegel, Henryk Tomala i Zbigniew Solnica. fot. Tomasz Doszak
We Frączkowie ludzie nie czekają na mannę z nieba. Budują, odnawiają, zdobywają pieniądze. Wyróżniono ich za to w międzynarodowym konkursie.

Pod lupą

Pod lupą

Konkurs "Odnowa wsi ARGE“ stawia sobie za cel ukazanie wiejskich przemian z jednoczesnym podtrzymaniem tradycji.
W tegorocznym konkursie wzięło udział 30 wsi z 11 państw UE. Z Polski typowane były: Frączków i Bałtów w Świętokrzyskiem. Wioski rywalizowały w trzech kategoriach: całkowita odnowa wsi, odnowa w poszczególnych zakresach oraz specjalne osiągnięcie wsi w jednej konkretnej dziedzinie. Frączków walczył o laury w drugiej kategorii. W tym roku "Odnowa wsi ARGE“ odbyła się po raz dziewiąty. Konkurs organizowany jest co dwa lata. We wszystkich edycjach wzięły udział tylko 4 opolskie wioski: Kamień Śląski, Żyrowa, Brożec i teraz Frączków.

Frączków - niewielka wioska pod Nysą. Zaledwie 500 mieszkańców. Większość to byli pracownicy pegeerów. Żeby po ich upadku odnaleźć się w XXI wieku, musieli znaleźć nowy sposób na życie. I znaleźli.

- We wsi nie było kościoła, żadnej świetlicy, a ściany budynków były brudne i zaniedbane - wylicza Monika Śliwa, mieszkanka Frączkowa. - Musieliśmy wziąć się w garść i coś zrobić. Żeby wieś żyła lepiej.

Pod koniec lat 90. wiejscy społecznicy utworzyli stowarzyszenie "Wspólne Horyzonty". Wiedzieli, że to jedyna droga, żeby ubiegać się o dofinansowania i dotacje.

Za pierwsze pieniądze (7,5 tys. zł) z fundacji Pro Bono Poloniae w części popegeerowskiego biurowca zrobili salę konferencyjną. Druga część przydała się na... kościół.

- Budowaliśmy go przez niecały rok. Od pracy nie migali się nawet malcy i najstarsi mieszkańcy Frączkowa - opowiada Andrzej Krawczyk, który pierwszy rwie się do wiejskich robót. - Każdy wiedział, że robi dla wspólnej sprawy. Nawet dzwonnicę sami postawiliśmy!
We wsi powstała też spółdzielnia mieszkaniowa, została przywrócona do życia stara hydrofornia.

- Robimy to wszystko, żeby mieszkańcy nie byli bierni - dodaje Jarosław Nosal, główny inicjator zmian we Frączkowie. - Teraz zagospodarowujemy pierwsze piętro świetlicy na pracownię komputerową. Młodzież będzie miała dokąd pójść w wolnym czasie

Frączków dwukrotnie startował w konkursie "Piękna Wieś Opolska". W tym roku urząd marszałkowski wytypował wioskę do międzynarodowego projektu, który organizuje "Odnowa Wsi ARGE" z siedzibą w Wiedniu.

- Tegoroczne hasło projektu brzmiało "Zmiana jako szansa", co doskonale pasuje do Frączkowa - mówi Mariola Szachowicz, kierownik referatu rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich w urzędzie marszałkowskim. - Byłam u nich. Tam na każdym kroku widać zmiany. Zasłużyli sobie na to wyróżnienie.

Frączków jest jedną z czterech opolskich wsi, które w ciągu ostatnich 18 lat wybierane były do udziału w europejskim konkursie.
- Typujemy tych, którzy naprawdę się angażują w przemiany - wyjaśnia Szachowicz. - Wsie, w których ludzie nie siedzą z założonymi rękami, tylko robią coś dla siebie i otoczenia.

Frączkowianie dumni są z wyróżnienia, chociaż nie wiąże się ono z żadną nagrodą, z żadnymi pieniędzmi dla wsi. Chodzi wyłącznie o prestiż.
- Sam fakt, że startowaliśmy jako jedyna opolska wieś, jest już dla nas nagrodą - cieszy się Piotr Pawluś, jeden z mieszkańców Frączkowa. - Teraz będziemy mogli się chwalić, że nasza wioska jest taka europejska.

We wrześniu pięciu działaczy wiejskich wybiera się do bawarskiej miejscowości Ummendorf w Niemczech. Tam odbiorą dyplom, obejrzą wystawę fotograficzną wyróżnionych w konkursie wsi. Do domu przywiozą też pamiątkową tablicę, na której czarno na białym udokumentowane będzie osiągnięcie Frączkowa.
Wiejscy liderzy już się zastanawiają, gdzie powieszą tę tabliczkę. Żeby była jak najbardziej widoczna.

- Pewnie zaraz obok naszego kochanego kościoła - uśmiecha się Jarosław Nosal. - Żeby wszyscy mogli ją sobie dokładnie obejrzeć. A jak do nas przyjadą turyści, to w tym miejscu na pewno jej nie przeoczą.

Wszyscy we wsi po cichu liczą, że za wyróżnieniem przyjdą jednak jakieś korzyści. Jeśli nawet nie od razu, to za rok, może dwa.
- W końcu to dla takiej maleńkiej wioski wielka promocja - uważa Zygmunt Wojtanowicz, prezes tamtejszego gospodarstwa rolnego. - No, bo gdyby nie ten konkurs, to czy ktoś poza Opolszczyzną dowiedziałby się o naszym Frączkowie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska