Światowa Organizacja Zdrowia wydała nowe wytyczne dotyczące leczenia świńskiej grypy

Redakcja
Według zalecenia wydanego przez WHO 21 sierpnia, ludziom ogólnie zdrowym, którzy zarazili się grypą A/H1N1, lekarze nie powinni przepisywać leku antywirusowego tamiflu, co do tej pory często miało miejsce - mówi Roman Kolek, zastępca dyrektora ds. medycznych opolskiego oddziału NFZ.

- Dotyczy to sytuacji, w których grypa A/H1N1 ma łagodny lub umiarkowanie ostry przebieg. Jest to bardzo rozsądne uzasadnienie, gdyż masowe stosowanie tego specyfiku może spowodować, że ludzie się na niego uodpornią. Przyniesie to fatalne skutki w przyszłości.

Okazuje się, że w ciągu pierwszych dwóch tygodni lipca w Anglii wydano ludziom aż 500 tys. opakowań tamiflu. Spowodowane to było ogromnym wzrostem zachorowań na świńską grypę. Teraz już od tego odstąpiono. Liczba zakażeń w tym kraju, przynajmniej na razie, spadła. Poza tym Anglicy już tak się nie boją nowej grypy, jak na początku.

- Światowa Organizacja Zdrowia w swym ostatnim komunikacie nakazuje natomiast podawanie tamiflu ludziom zarażonym wirusem A/H1N1 zaliczanym do tzw. grup ryzyka - podkreśla dr Roman Kolek. - Są to osoby cierpiące na cukrzycę, przewlekłą niewydolność nerek, przewlekłe choroby górnych dróg oddechowych, schorzenia układu krążenia, nosiciele wirusa HIV, dzieci do lat pięciu, kobiety w ciąży, ludzie powyżej 65. roku życia.

Zdaniem epidemiologów i specjalistów chorób zakaźnych, stosowanie leków przeciwwirusowych jest praktykowane przez wiele rozwiniętych krajów, by nie dopuścić do rozwoju pandemii. Jest to jednak brnięcie w ślepą uliczkę. Dlatego, jak podkreślają, tylko interwencje niefarmaceutyczne mogą zahamować rozprzestrzenianie się wirusa. Ich zaletą jest prostota oraz niskie koszty.

Chodzi o: noszenie maseczek, częste mycie rąk, używanie jednorazowych chusteczek higienicznych, izolowanie chorych (przez pozostawienie ich w domu), ograniczenie podróżowania.
Szczególną opieką w razie ewentualnych zachorowań na świńską grypę będą objęte kobiety w ciąży, gdyż u nich przebieg niewydolności oddechowej może być bardzo ciężki.

- Powołamy wkrótce na Opolszczyźnie specjalną grupę złożoną m.in. z anestezjologa, specjalisty ginekologa i położnika, która opracuje standardy postępowania na wypadek wystąpienia u kobiety w ciąży ciężkiego zapalenia płuc jako powikłania po grypie - zapowiada dr Kolek. - Najlepszą metodą stosowaną już w niektórych krajach jest podłączenie takiej pacjentki do sztucznego płuco-serca. Akurat w trakcie mojego niedawnego pobytu w Anglii podłączenia do płuco-serca wymagała ciężarna, która zachorowała na grypę A/H1N1. Wszystkie aparaty były zajęte, więc musiano ją przetransportować do Szwecji, gdzie na szczęście otrzymała stosowną pomoc.

W Polsce takie aparaty są na razie przy oddziałach kardiochirurgicznych, m.in. w opolskim WCM.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska