Światowy awans

Kasp
W Aarhus (Dania) odbył się finał Pucharu Świata w ujeżdżeniu. Duży sukces odniosła Małgorzata Morsztyn (na koniu Donostio), mistrzyni Polski, zawodniczka LKS-u Lewada Zakrzów, która zajęła 11. miejsce.

Był to debiut tej zawodniczki w tak renomowanej imprezie. - Małgorzata po serii zawodów eliminacyjnych wygrała Ligę Centralną, w której znajduje się Polska - powiedział Andrzej Sałacki, trener Lewady i kadry olimpijskiej "Ateny 2004". - Już samo zakwalifikowanie do zawodów finałowych Pucharu Świata jest dużym wyczynem, a zajęcie jedenastej lokaty w gronie medalistów olimpijskich, mistrzów świata i Europy - supersukcesem przede wszystkim mojej podopiecznej, ale również moim osobistym i naszego klubu.

Zdaniem szkoleniowca Lewady jest to początek wielkiej kariery Małgorzaty Morsztyn, która przebojem weszła do światowej czołówki. - Powinna ona brać udział w zawodach jak najwyższej rangi, musi bowiem pokazać się sędziom i... "oswoić" z nimi, bo są oni bardzo wymagający, zwłaszcza dla debiutantek - dodał Andrzej Sałacki. - W naszej dyscyplinie, zwanej jazdą figurową na koniu, bierze się pod uwagę najdrobniejsze szczegóły. Jeździec i koń muszą być ze sobą idealnie zgrani, a każdy ruch tej pary jest dokładnie analizowany przez jurorów.

Małgorzata Morsztyn jest trzecią polską zawodniczką, która zakwalifikowała się do finału Pucharu Świata. Jako pierwszy dokonał tego w 1996 roku jej trener Andrzej Sałacki. W Aarhus zwyciężyła bezapelacyjnie Niemka, Ula Salcgeber, główna faworytka zbliżających się mistrzostw Europy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska