Światowy dzień osób z trisomią 21 w Opolu

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Studenci z Państwowej Medycznej Wyższej Szkoły Zawodowej w Opolu po raz pierwszy zaangażowali się we współorganizację happeningu stowarzyszenia TRISO. Dla przyszłych pielęgniarek to okazja do zdobycia doświadczeń przydatnych w pracy zawodowej.
Studenci z Państwowej Medycznej Wyższej Szkoły Zawodowej w Opolu po raz pierwszy zaangażowali się we współorganizację happeningu stowarzyszenia TRISO. Dla przyszłych pielęgniarek to okazja do zdobycia doświadczeń przydatnych w pracy zawodowej. Krzysztof Świderski
Studenci współorganizowali sobotni happening na pl. Wolności. Jego bohaterami byli podopieczni opolskiego stowarzyszenia.

Studenci uniwersytetu, politechniki i szkoły medycznej włączyli się w organizację światowego dnia osób z zespołem Downa, obchodzonego 21 marca. W sobotę na placu Wolności w Opolu TRISO - Opolskie Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Dzieci z Trisomią 21 zrobiło happening.

- Mierzyliśmy uczestnikom ciśnienie i wyliczaliśmy Body Mass Index (BMI), czyli wskaźnik masy ciała. Osoby z trisomią 21 często mają nadwagę, więc poznanie wskaźnika może pomóc ich rodzicom i opiekunom w kontrolowaniu wagi - wyjaśniała Ewa Ledwoń, instruktor w Instytucie Pielęgniarstwa Państwowej Medycznej Wyższej Szkoły Zawodowej w Opolu, i dodała, że udział w takim happeningu dla studentów II roku pielęgniarstwa to okazja do lepszego poznania osób z tą chorobą genetyczną.

- Uczymy się współpracy z chorymi, z którymi będziemy się też spotykać w pracy zawodowej - potwierdza Daria Bensz, przyszła pielęgniarka. - Przekonujemy się, że osoby z zespołem Downa są radosne, spontanicznie okazują uczucia.
Uczestnicy happeningu w Opolu zatańczyli wspólnie poloneza, grali na bębnach, instrumentach z puszek i innych rzeczach, które wydają dźwięki. Organizatorzy rozdawali też pod pomnikiem jabłka i kwiaty. Kulminacyjnym punktem było wspólne wykonanie piosenki pod tytułem "Miasto budzi się".

- Festyn zorganizowaliśmy po to, by mieszkańcy Opola przekonali się, że ten dodatkowy, 21. chromosom nie jest straszny, nie gryzie - wyjaśniała Joanna Łaba, prezes opolskiego stowarzyszenia i lekarz. - Boimy się tego, czego nie znamy. A gdy pozna się naszych podopiecznych, to okazuje się, że mają w sobie mnóstwo ciepła, radości, szczerości i prawdziwego dobra, którego możemy im zazdrościć.

Opolskie stowarzyszenie działa od 1999 roku. Jest organizacją pożytku publicznego, co oznacza, że można je wspierać, m.in. odpisując 1 procent podatku podczas składania corocznego zeznania. Trzeba tylko wpisać w rubrykę numer KRS0000072761 .

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska