Batony, czekolada, delicje, gumy, żelki i wafelki. Takie słodkie prezenty zawsze świetnie smakują, bo od mikołajowych słodyczy zęby na pewno nie będą się psuć - zapewniali podopieczni Domu Dziecka w Chmielowicach.
Żeby je dostać, każdy z obdarowanych musiał się czymś wykazać. Nie obyło się bez wierszyków, piosenek (także po niemiecku), podskoków i uścisków dla świętego Mikołaja.
Ci, którzy nie wykazali się inwencją, też dostali paczki.
- To na zachętę, żeby w przyszłym roku byli grzeczni - wyjaśnił przebrany za Mikołaja Andrzej Puławski, wójt Murowa.
- Miejmy nadzieję, że to zadziała - uśmiechała się Ingryda Gaida, dyrektorka placówki.
Mieszkańcy gminy Murów już po raz ósmy przygotowali mikołajkowe prezenty: środki czystości, żywność, gry, zabawki i słodycze. Dary zostawiali w pojemnikach wystawionych w sklepach na terenie całej gminy. Potem prezenty zabierali strażacy i rozwozili je do potrzebujących.
Mikołajowy orszak dotarł w weekend także do ks. Reinholda Gallusa, byłego proboszcza parafii w Zagwiździu, który mieszka w Dobrzeniu Wielkim.
Potem członkowie OSP odwiedzili także zaprzyjaźnione ośrodki w Zopowach i Czarnowąsach. - Bez naszych mieszkańców ta akcja by się nigdy nie udała, a współpraca z naszymi strażakami to sama przyjemność - chwalił swoich współziomków wójt Puławski.
- Chętnych do rozwożenia darów jest u nas zawsze tylu co do gaszenia pożarów. Choć akurat pożarów życzylibyśmy sobie jak najmniej - podsumowała Sara Czellnik, jedna ze strażaczek-elfów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?