Świetlica ożywiła Jastrzębie

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
We wtorek świetlica wypełniła się dziećmi z jastrzębskiej szkoły, które przygotowywały tu świąteczne pierniki.
We wtorek świetlica wypełniła się dziećmi z jastrzębskiej szkoły, które przygotowywały tu świąteczne pierniki.
870 tysięcy złotych wydane na urządzenie domu ludowego nie poszło na marne. - To jest nasze oczko w głowie mówi sołtys Danuta Łukasiak.

Większość mieszkańców podnamysłowskiego Jastrzębia do świetlicy ma dobre 2 kilometry. To chyba ewenement w skali kraju ale lepszego wyjścia nie było.

- Gmina szukała czegoś we wsi, jednak tu po prostu nie było gminnego gruntu, na którym można byłoby coś postawić - mówi Halina Rasztar, która opiekuje się świetlicą. - Dlatego kupili ten dawny sklep i go wyremontowali.

Świetlica znajduje się na przeciw bramy do sąsiadującej z wsią jednostki wojskowej, a ponieważ Namysłów planuje przejąć od armii opustoszałe bloki mieszkalne, to jest nadzieja, że wkrótce w okolicach pojawią się kolejne rodziny.

Ale i bez tego świetlica tętni życiem. We wtorek zapełniła się uczniami klas I-III z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego.

- Mamy taką tradycję, że zawsze przed świętami przygotowujemy pierniki, które potem przydają się podczas klasowych wigilii i na upominki dla sponsorów wspomagających szkołę - mówi Iwona Matłosz, wychowawczyni klasy II. - Dotąd zawsze robiliśmy te pierniki w szkole, ale tu dzieci mają świetne warunki, jest doskonałe zaplecze kuchenne, a te 15 minut spaceru nikomu nie zaszkodzi.

Jak dodaje sołtyska Danuta Łukasiak, obiekt jest wykorzystywany także popołudniami.

- Dwa razy w tygodniu mamy gimnastykę rekreacyjną, w której biorą udział zarówno panie jak i panowie w różnym wieku - wymienia pani sołtys. - A raz w tygodniu pod okiem specjalistki uczymy się szydełkować i np. potrafimy już robić ozdoby choinkowe. To nasze rękodzieło przed świętami będzie tu wszędzie w świetlicy pozawieszane. Z kolei młodzi chłopcy wykorzystują pomieszczenie z tyłu budynku na swoją siłownię.

W świetlicy mają też miejsce oczywiście wszelkie wiejskie imprezy, zebrania i zabawy. - Powoli ją też doposażamy - kupiliśmy np. sprzęt nagłaśniający i naczynia, a w 2014 zaplanowaliśmy obok budowę placu zabaw i postawienie wiaty, żeby można było spotykać się na zewnątrz - dodaje pani Danuta. -Teraz to jest nasze oczko w głowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska