Dwa zwycięstwa Magdaleny Fręch
Fręch, która w rankingu plasuje się na 51. pozycji, w challengerze wystartowała jako zawodniczka rozstawiona z numerem cztery. Świadczy to o tym, jak zaskakująco mocno obsadzony jest to turniej. Trudno się jednak temu dziwić, na podobny pomysł co Magda wpadły bowiem także inne tenisistki - jak choćby Amerykanka Emma Navarro, Holenderka Arantxa Rus czy Czeszka Katerina Siniakova. Na korcie pojawiła się także Chinka Xiyu Wang, która w stolicy Hiszpanii w drugiej rundzie przegrała z Igą Świątek.
Czwórka przy nazwisku Polki sprawiła, że w pierwszych dwóch rundach nasza tenisistka uniknęła rywalizacji z groźnymi rywalkami. Na początek zmagań pokonała bowiem Greczynkę Despinę Papamichail (237. miejsce) 6:2, 6:4, w drugiej rundzie pokonała natomiast Chorwatkę Leę Bosković (216. lokata) 6:3, 6:1. Prawdziwy sprawdzian Polkę czeka dopiero w piątkowym ćwierćfinale, jej rywalką będzie bowiem Kolumbijka Camila Osorio (63. pozycja), z którą Fręch ma niekorzystny bilans gier - zwycięstwo i dwie porażki.
Katarzyna Piter w półfinale debla
W deblowym turnieju, w parze z Egipcjanką Mayar Sherif, wystartowała z kolei Katarzyna Piter, która dotarła już do półfinału. W pierwszym spotkaniu duet z Polką w składzie ograł Amerykankę Asię Muhammad i Indonezyjkę Aldilę Sutjiadi (dwójka rozstawiona z nr 2) 6:2, 6:4, w czwartkowym ćwierćfinale uporał się natomiast z Rumunką Aną Bogdan i Holenderką Rus 6:4, 6:2. Półfinałowymi przeciwniczkami będą Lidzia Marozawa i Kamilla Rachimowa.
W piątek w Lleidzie na korcie pojawią się obydwie nasze tenisistki. Jako pierwsza swoje spotkanie rozegra Piter, która grę rozpocznie ok. 14.30. Z kolei ćwierćfinał z udziałem Fręch został zaplanowany jako ostatni na korcie centralnym, rozpocznie się więc nie wcześniej niż o 16.00.