Święto Niepodległości 2019. Opolanie tłumnie świętowali 11 listopada

Piotr Frądczyk przyszedł na uroczystości z córkami - 10-letnią Natalią i 4-letnią Gabrysią - oraz żoną.

- Od najmłodszych lat pokazujemy dzieciom, że nasza ojczyzna, jej losy, są bardzo ważne. Cieszymy się, że - w przeciwieństwie do wielu innych państw - możemy wyjść na ulicę i cieszyć się z tego, że jesteśmy wolnym krajem - słyszymy od rodziny.

Wojewoda opolski Adrian Czubak podkreślał, że o dobro Polski muszą dbać wszyscy jej obywatele. - Na naszych barkach spoczywa odpowiedzialność, by następne pokolenia wspominały nas, jak my wspominamy bohaterów walczących o nasz kraj, z dumą. Dziś wszystkie hasła, wartości, które niosły osoby, dzięki którym jesteśmy wolni, nas radują, ale naszym marzeniem powinno być to, byśmy nie musieli już walczyć o granice z bronią w ręku. Twórzmy spektakle, uroczystości, inscenizacje - w ten sposób o nie się troszczmy, byśmy nie musieli doświadczyć tego, co nasi poprzednicy - mówił Czubak.

- Dzisiaj bycie patriotą nie oznacza konieczności oddawania swojego życia za Polskę. Dziś matki nie muszą się martwić, że wychowują swoich synów po to, by ci ginęli za wolny kraj. Jednak dziś patriotyzm to budowanie lepszego niż obecnie państwa. Powinniśmy szczególnie zadbać o trzy sfery - oświatę, która wymaga reformy i zadbania o nauczycieli, służbę zdrowia wymagającą zdecydowanych działań pozwalających kształcić więcej lekarzy i ułatwią pacjentom dostęp do nich, a także pomoc społeczną, która zaopiekuje się jedną z najbiedniejszych grup społecznych - seniorami - dodał Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola.