Uroczystość rozpoczęła się mszą św. w katedrze opolskiej. Po niej defilada z udziałem żołnierzy i kombatantów, pododdziału kawalerii i mażoretek przeszła na plac Wolności.
W tłumie opolan uczestniczących w uroczystości był m.in. Józef Panasiuk, który przyszedł z 9-letnim wnukiem Marcinem.
- Wnuk mieszka w Londynie - mówi pan Józef, więc chciałem mu pokazać to wszystko co łączy się z historią Polski, żeby nie zapomniał, jak wiele kosztowała nasza wolność.
Marcinowi najbardziej podobały się wystawione do oglądania karabiny. Z pomocą dziadka przeładowywał je i strzelał.
Pod pomnikiem Bojowników o Polskość Śląska Opolskiego wspominano bohaterstwo weteranów Bitwy Warszawskiej 1920 i pracę współczesnych żołnierzy niosących pomoc mieszkańcom, szczególnie podczas klęsk żywiołowych.
- Nie byłoby cudu nad Wisłą, gdyby nie był męstwa polskich żołnierzy - mówił wicewojewoda Antoni Jastrzembski.
Marszałek Józef Sebesta dziękował żołnierzom obecnie pełniącym służbę. - Jesteśmy z was dumni, ufamy wam - mówił.
Żołnierzy polskich poległych w walkach za ojczyznę uczczono apelem pamięci i salwą. Żywym przyznawano medale i odznaczenia.
Dzieciaki najlepiej bawiły się w autach Szwadronu Wojskowych Pojazdów Historycznych, które można było oglądać niedaleko miejsca uroczystości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?