Święty pełen niespodzianek

Emka
W najbliższy poniedziałek, 12 listopada, przez wieś przejedzie na koniu święty Marcin.

Uroczyste obchody dnia św. Marcina to bardzo stara śląska tradycja.
Co roku 11 listopada dawni mieszkańcy tych ziem organizowali misteria mające upamiętnić chwilę, kiedy to setki lat temu przejeżdżający na koniu przez jedną z wsi biskup Marcin napotkał na swej drodze trzęsącego się z zimna żebraka. Na jego widok rozciął natychmiast swój płaszcz, po czym otulił nim zziębniętego.

Z uwagi na to, że jednym z patronów starego kościółka w Borkach Wielkich jest właśnie św. Marcin, tradycja ta była kultywowana jeszcze przed wojną także przez przodków mieszkańców wsi.

I choć w czasach peerelowskich została zapomniana, wskrzesił ją znowu przed pięciu laty proboszcz tutejszej parafii, gwardian klasztoru franciszkanów ojciec Bernard Knieć. Pomysł ten spodobał się bardzo także dyrekcji miejscowej podstawówki. Nauczyciele i uczniowie błyskawicznie włączyli się w organizację szeregu imprez towarzyszących misterium.
Uroczystości rozpoczną się o godzinie 17.00 nabożeństwem w starym kościółku. Po zakończeniu liturgii przed kościół zajedzie na koniu święty Marcin. Wierni ustawią się zaś w orszak.
W blasku pochodni niesionych przez młodzież przemaszerują za świętym w takt melodii granych przez parafialną orkiestrę na boisko szkolne. Tam, przy ognisku, dwóch z braci nowicjuszy odtworzy scenę spotkania biskupa z żebrakiem.
Natomiast tuż po tej ceremonii wszyscy jej uczestnicy rozgrzać się będą mogli w sali gimnastycznej. Tam czekać będą ich kolejne atrakcje wieczoru: przygotowane przez uczniów i nauczycieli szkoły oraz braci nowicjuszy konkursy, gry i zabawy. A także tradycyjny poczęstunek: słodycze dla dzieci oraz rozgrzewająca herbata z rumem dla dorosłych.

- Program, przynajmniej w zarysie, jest bardzo podobny jak w latach poprzednich. Mimo to, jak udowodniło już życie, praktycznie za każdym razem impreza wzbogacana jest o nowe elementy. Ponieważ w rolę biskupa i żebraka wcielają się co roku inni nowicjusze, ta sama scenka przedstawiana jest za każdym razem inaczej - podkreśla Anna Meryk, dyrektor szkoły podstawowej w Borkach Wielkich.
- Do tej pory wynajmowaliśmy na potrzeby spektaklu tylko brązowe konie, natomiast tym razem święty Marcin wjedzie pod kościół już na takim, na jakim zwykł ongiś jeżdzić, czyli na siwym - podaje zaś jeden przykładów tegorocznej innowacji ojciec Bernad Knieć. Który z nowicjuszy zagra rolę biskupa - nie chce jednak zdradzić, bo jak tłumaczy, "spaliłby" niespodziankę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska