Sypialnia - bezpieczne schronienie

fot. sxc.hu
fot. sxc.hu
Żyły wodne to temat rzeka, który od lat budzi wiele kontrowersji i pobłażliwych uśmieszków. Czasem wystarczy jednak przestawić łóżko, aby nam się spało lepiej.

Zycie często weryfikuje nasze poglądy, bo jak racjonalnie wytłumaczyć, gdy po przeprowadzce lub przestawieniu łóżka budzimy się zmęczeni, boli nas głowa i pojawiają się problemy z oddychaniem?

Radiesteci pogarszający się gwałtownie stan zdrowia tłumaczą krótko - łóżko stoi na żyle wodnej i trzeba zmienić jego położenie.

- Zła energia ma negatywny wpływ na nasz organizm i może doprowadzić do wielu poważnych schorzeń - twierdzi Henryk Wielgosz, radiesteta, prezes Stowarzyszenia Radiestezji i Bioterapii "Biorad" we Wrocławiu. - Jeśli po przeprowadzce zaczynamy mieć kłopoty ze spaniem, bolą nas stawy i serce, pojawiają się lęki nocne, to znaczy, że w mieszkaniu jest problem z żyłami i trzeba jak najszybciej wezwać radiestetę, który oceni skalę szkodliwości promieniowania i zrobi mapkę, na której określi położenie żył.

Warto przy tym pamiętać, że na każdego z domowników inaczej wpływa promieniowanie, ponieważ mamy inną wrażliwość i odporność.
Jak powstaje negatywne promieniowanie? - Zjonizowana woda opadowa, przeciskając się (na różnych głębokościach) przez skalne szczeliny, ociera się o twarde warstwy i wytwarza przy tym (pod kątem 45 stopni) hydrodynamiczne promieniowanie pionowe czyli tzw. energię geopatyczną - tłumaczy Wielgosz.

- Taki ciek ma około 40-80 cm szerokości, czasem krzyżuje się z innymi żyłami. Negatywne oddziaływanie żył zanika poniżej 100 metrów.

Na promieniowanie najbardziej są narażeni lokatorzy mieszkań parterowych. Im wyżej, tym lepiej, ponieważ promieniowanie ulega stopniowo rozproszeniu.
- Jestem zwolennikiem teorii, że lepiej zapobiegać, niż leczyć - mówi pan Henryk.
- Dlatego przed kupnem działki warto zamówić ekspertyzę radiestezyjną, aby sprawdzić, czy nie ma w tym miejscu cieków wodnych. Jeżeli są, lepiej poszukać innej, zdrowszej lokalizacji.

Sypialnia powinna być miejscem, gdzie regenerujemy siły, więc jeśli śpimy na żyłach, a nie możemy przestawić łóżka, trzeba pod spodem położyć ekran zabezpieczający.

- Taki ekran powinien dobrać i założyć doświadczony radiesteta. Lepiej nie robić tego na własną rękę, bo można sobie poważnie zaszkodzić - radzi Henryk Wielgosz. - Radiesteta ustawi ekrany tak, aby skutecznie odbijały złą energię. To wydatek jednorazowy, bowiem odpromienników wymieniać nie trzeba.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska