Sypie się most na ulicy Niemodlińskiej w Opolu

Redakcja
Po rozpoczęciu prac okazało się, że chodnikowe płyty betonowe nie mają już się na czym opierać. W MZD obiecują, że remont mostu zakończy się dzisiaj.
Po rozpoczęciu prac okazało się, że chodnikowe płyty betonowe nie mają już się na czym opierać. W MZD obiecują, że remont mostu zakończy się dzisiaj. Sławomir Mielnik
Drogowcy aż dwa miesiące reperują mały fragment chodnika na przeprawie przy ulicy Niemodlińskiej. Powód? Most jest w fatalnym stanie i znów niemile zaskoczył ekipy remontowe.

Remont kilkunastu metrów mostowego chodnika, który według drogowców był w najgorszym stanie, miał potrwać tydzień, może dwa. Tymczasem ciągnie się od dwóch miesięcy.

- Jak długo można remontować taki niewielki fragment? Drogowcy pobili chyba rekord świata - ocenia Marcin, który codziennie przejeżdża mostem. - Co gorsza, bardzo często widzę, jak przechodnie, zamiast iść drugą stroną mostu, wolą spacerować jezdnią. To niebezpieczne i cud, że nie doszło jeszcze do żadnego wypadku.

Zdziwionych długim remontem jest więcej, tymczasem Miejski Zarząd Dróg twierdzi, że został zaskoczony fatalnym stanem chodnika na moście.

- Wiedzieliśmy, że jest źle, ale kiedy wykonawca zaczął pierwsze prace, okazało się, że chodnikowe płyty betonowe nie mają już się na czym opierać - przyznaje Piotr Rybczyński, wicedyrektor Miejskiego Zarządu Dróg. - Trzeba było błyskawicznie zlecać projekt remontu, ale z pierwszego, jaki nam zaproponowano, musieliśmy zrezygnować ze względu na wysokie koszty. Zaakceptowaliśmy drugi projekt i w środę prace o wartości 14 tysięcy złotych już powinny się kończyć.

Dyrektor Rybczyński przyznaje, że chciałby, aby w tym roku remontowane były także kolejne odcinki chodnika. Nie wiadomo jednak, na ile wystarczy pieniędzy w kasie MZD.

- Chodnik po drugiej stronie mostu był remontowany przed 10 laty i dobrze się trzyma, problem mamy z tym, na którym trwa remont - nie ukrywa Piotr Rybczyński i dodaje, że fatalny stan chodnika to kolejny sygnał, że trzeba myśleć o generalnym remoncie mostu.

Przypomnijmy, że jeszcze w czerwcu podjęto decyzję o zamknięciu mostu dla samochodów o masie większej niż 20 ton (autobusy mogą nadal tamtędy jeździć).

Co ciekawe, prawie 140-metrowy most z lat 70. przeznaczony był do remontu już w 1997 roku.

Wówczas przyszła jednak powódź i uznano, że przeprawa może jeszcze poczekać, bo inne mosty są w gorszym stanie. Tyle że teraz to most na Niemodlińskiej się sypie i raczej nie wygląda na to, aby w przyszłym roku mógł ruszyć jego remont.

Miejski Zarząd Dróg skłania się ku temu, aby wymienić niemal całą konstrukcję. A to są koszty na poziomie ponad 10 milionów złotych i takich pieniędzy na razie w budżecie nie ma.

- Musimy najpierw przygotować projekt techniczny, a będziemy go mieć nie prędzej niż w 2013 roku - przyznaje Piotr Rybczyński. - Dopiero mając projekt, poznamy dokładnie koszty, możemy też zaplanować remont. Dlatego trudno już dziś określić, kiedy do niego dojdzie i ile potrwa.

Pewne jest natomiast, że w chwili rozpoczęcia remontu most trzeba będzie zamknąć, a to oznacza gigantyczne korki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska