Syria: Siły Assada dopuszczają się zbrodni wojennych. Wschodnia Guta jest masakrowana tak jak Aleppo

Kazimierz Sikorski (AIP)
Ofiary pacyfikacji Wschodniej Guty
Ofiary pacyfikacji Wschodniej Guty AFP/EAST NEWS
Wschodnia Guta niedaleko Damaszku przypomina dzisiaj oblężoną twierdzę, w której dochodzi do przerażającej masakry. Siły syryjskiego dyktatora kruszą opór powstańców z powietrza, na głowy obrońców tej części miasta i 400 tysięcy ludzi lecą bomby, spadają pociski. To dopiero preludmium przed lądowym szturmem, który ma ostatecznie zgnieść opór przeciwników Assada.

Tylko w ostatnich kilkudziesięciu godzinach zginęło w mieście ponad 200 osób, bomby nie oszczędziły nawet szpitali, sześć, może siedem zostało uszkodzonych, dwa musiały być wyłączone z pracy.

Amnesty International określiło to, co się dzieje niedaleko syryjskiej stolicy jako "przerażające zbrodnie wojenne". Miasto jest otoczone przez syryjskie siły od 2013 roku, pomoc humanitarne prawie tam nie dociera. Diana Semaan, pracownica jednej z organizacji pomocowej w Syrii przypomina, że ludzie cierpią już w oblężonym mieście od sześciu lat, ale ostatnie tygodnie, a w zasadzie dni, to po prostu koszmar.

- Stoimy w obliczu masakry XXI wieku - mówią lekarze z bombardowanego miasta. Jeśli masakrą lat 90. ubiegłego wieku była Srebrenica, jeśli masakrami lat 80. były Halabja oraz Sabra i Shatila, tak teraz masakrą tego wieku jest wschodnia Guta - dodają.

Jeden z medyków opowiadał brytyjskemu dziennikarzowi, jak przyszedł do niego maleńki chłopczyk. Słaniał sie na nogach i z trudem oddychał po kolejnym nalocie, jego twarz była niemal niebieska, a w buzi miał pełno piasku. Lekarz był załamany tym widokiem, piasek i pył był nawet w płucach malucha.

Wszystkie te organizacje humanitarne i te zajmujące się prawami człowieka w obliczu tego, co się dzieje w tym mieście to nonsens. Tu jest terroryzm w czystej postaci, bo jak nazwać sytuację, w której morduje się bezbronnych cywilów wszystkimi dostępnymi rodzajami broni. Czy to jest wojna? Nie to nie jest wojna. To się nazywa masakra - twierdzi wspomniany medyk.

Nikt nie jest nawet w stanie doliczyć się ofiar tych bombardowań i ostrzału. Służby ratunkowe nie mają szans na dotarcie do piwnic, w których być może chowają się jeszcze żywi ludzie. Ta straszliwa wojna w Syrii trwa już siedem lat. Były interwencje lokalnych i globalnych potęg i nic, kryzys humanitarny tylko poglębia się, a siły wierne dyktatorowi syryjskiemu, wspierane przez Rosję i oddziały irańskie ogłaszają co chwila zwyciestwo na kolejnych frontach. Te "zwycięstwa" oznaczają kolejne setki, tysiące niewinnych ofiar. Coraz głośniej mówi się, że wojska Assada używaja broni chemicznej. Damaszek temu stanowczo zaprzecza, a czy tak rzeczywiście jest, można będzie sprawdzić dopiero po tym, jak opadnie wojenny pył. Jeśli oczywiście Damaszek pozwoli międzynarodowym ekspertom na uczciwą inspekcję.

CZYTAJ TAKŻE: Operacja w Afrin: Krwawy dzień w Syrii, zginęło ośmiu tureckich żołnierzy. Kurdowie z YPG zniszczyli czołg, premier Turcji zapowiada odwet

- Sytuacja w miejście przypomina dzień Sądu Ostatecznego - twierdzi Mounir Mustafa, zastępca szefa Białe Hełmy, grupy ochotników, którzy z narażeniem własnego życia ratują ludzi spod gruzów zbombardowanych budynków. Jeden z takich bohaterów, Firas Juma, zginął podczas niedawnego nalotu.

- Bombardowania są przerażające - mówi Ahmed al-Dbis, odpowiedzialny za bezpieczeństwo jednej z organizacji, która zarządza szpitalami na kontrolowanych jeszcze przez opozycję terenach w Syrii. - Mamy tu do czynienia z katastrofą humanitarną w czystej postaci. Podobnie sytuację w mieście ocenia Sonia Khush z organizacji Save the Children. - Bomby zabijają maleńkie dzieci, rodziny nie mają dokąd uciekać, to jest przerażające.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Syria: Siły Assada dopuszczają się zbrodni wojennych. Wschodnia Guta jest masakrowana tak jak Aleppo - Portal i.pl

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska