MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szansa po pięćdziesiątce

Lina Szejner
Najtrudniej znaleźć pracę osobom, które straciły ją przed emeryturą. Ustawa daje im szansę "dopracowania" brakujących dwóch lat.

Przepisy znowelizowanej ustawy o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu, które obowiązują od 6 lutego br. (Dz U nr 6, poz. 65, z 2003 r.) zezwalają na skierowanie zarejestrowanych w PUP bezrobotnych, którzy ukończyli 53 lata (kobiety) i 58 lat (mężczyźni), z którymi rozwiązano stosunek pracy w ostatniej firmie z przyczyn dotyczących zakładu do prac interwencyjnych, które są subsydiowane do 24 miesięcy.
- Mimo że wiele osób na takie postanowienie ustawodawcy bardzo liczyło - nikt jeszcze nie skorzystał z możliwości, jakie daje nowy przepis - powiedziała Wioletta Uludowska z PUP w Opolu. - W naszym urzędzie zarejestrowanych jest 68 kobiet oraz 21 mężczyzn, którzy kwalifikowaliby się do zatrudnienia na takich zasadach. Myślę, że na przeszkodzie stoi procedura, którą należy stosować przy tego typu zatrudnieniu. To nie pracownik szuka etatu, lecz pracodawca wnioskuje do PUP o zatrudnienie takiej osoby.

Zatrudnienie pracownika do prac interwencyjnych jest dla pracodawcy bardzo korzystne. Musi on zapłacić mu miesięcznie przynajmniej tyle, ile wynosi aktualnie najniższe wynagrodzenie podawane przez GUS (800 zł). Powiatowy Urząd Pracy zwraca pracodawcy część kosztów wynagrodzenia oraz składkę zusowską - w sumie 580 zł.
Załatwić zatrudnienie na zasadach, które umożliwiają nowe przepisy, można w następujący sposób: pracodawca składa wniosek do PUP z określonymi wymaganiami dotyczącymi zawodu, stażu pracy oraz umiejętności kandydata, a pracownicy PUP wybierają z rejestru bezrobotnych takie osoby, które spełniają wymagania pracodawcy, przedstawiając mu kandydatów do wyboru.
Do oleskiego urzędu pracy także nie wpłynął jeszcze ani jeden wniosek o zatrudnienie pracownika przed uzyskaniem uprawnień do świadczenia przedemerytalnego, który mógłby być dotowany przez PUP przez 24 miesiące.

- Przypuszczam, że ludzie o tym nie wiedzą, ponieważ przepis obowiązuje dopiero od niedawna - mówi z-ca kierownika oleskiego PUP Józef Ślusarek. - Z mojego rozeznania wynika, że obecnie ani jedna osoba zarejestrowana w naszym urzędzie nie kwalifikuje się, by skorzystać z takiej możliwości, ale za rok, dwa takie osoby będą. Jest to rodzaj ochrony państwa nad grupą ludzi starszych, z dużym stażem pracy, którzy zostali zwolnieni na przykład z powodu upadłości firmy i nikt ich nie chce zatrudnić. Nie przypuszczam, żeby takich ludzi w przyszłości było wielu na naszym terenie, ponieważ kobiecie, która ma 30-letni staż pracy i 50 lat, przysługuje już świadczenie przedemerytalne. Ten przepis dotyczy takiej kobiety, która - przykładowo - rozpoczęła pracę po odchowaniu dzieci, ma 53 lata i 18 lat pracy, a zwolniono ją z przyczyn zakładu pracy. Kiedy pracodawca składa wniosek, że chce zatrudnić pracownika w ramach prac interwencyjnych, może zasugerować, że chodzi o konkretną osobę.

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska