Jednego z takich właścicieli kilka dni temu spotkała pani Kamila, która na Bolko też spaceruje z psem.
- Ale nigdy nie pomyślałabym, aby kogokolwiek szczuć, a niestety taką sytuację widziałam - opowiada czytelniczka. - Gdy nagle na ścieżkę wyszła sarna, pan z psem, który spacerował obok, zaczął zachęcać swojego pupila, aby pobiegł za zwierzęciem. I tak się stało, bo pies nie był nawet na smyczy. - Gdy zwróciłam uwagę właścicielowi, usłyszałam, że jego pies musi się... wybiegać - relacjonuje pani Kamila.
Sarnie udało się uciec, ale nie wiadomo, czy takie szczęście mają inne dzikie zwierzęta na wyspie. W ubiegłym roku na Bolko znaleziono martwą sarnę w rejonie starych kortów, choć pewności, że została zagryziona przez psy nie ma.
- Była już w takim stanie, że nie mogliśmy tego ustalić - przyznaje Lesław Sobieraj, dyrektor zoo, które również znajduje się na wyspie Bolko. - Niestety my również mamy coraz częstsze sygnały o psach wałęsających po parku. Opowiadają o tym zwiedzający ogród, widzą je też pracownicy. Ale my nie możemy nic z tym zrobić - twierdzi Lesław Sobieraj.
Psy - które bez smyczy biegając po wyspie - spotykają także ornitolodzy, regularnie obserwujący populację ptaków na Bolko.
Stado jeleni w centrum Opola. Zobacz zdjęcia
Z kolei myśliwi, z którymi rozmawialiśmy są przekonani, że winni są bezmyślni ludzie, a nie czworonogi, a takich sytuacji może być coraz więcej.
Dlaczego? Więcej o niebezpiecznych psach w czwartkowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?