Pierwsza połowa w wykonaniu naszego zespołu była nieco nerwowa. Za dużo było strat, a zdarzyły się tez niepotrzebne faule, po których zawodnicy z Zawadzkiego lądowali na ławce kar. Inna sprawa, ze dysponujący dobrymi warunkami fizycznymi gospodarze prezentowali się naprawdę dobrze.
Druga połowa toczyła się już całkowicie pod dyktando graczy ASPR-u. Wygrali ją różnicą aż 14 bramek. To prawdziwa przepaść.
- W przerwie w naszej szatni było dość gorąco - mówił trener ASPR-u Łukasz Morzyk. - Musieliśmy sobie wyjaśnić kilka kwestii, ale też pobudzić. Nerwowość wynikała z tego, że przyjechaliśmy po pewne dwa punkty, a niewiele nam wychodziło.Druga połowa to nasza rewelacyjna wręcz postawa w obronie i szybko wyprowadzane kontry. Przy okazji też świetnie bronili bramkarze, ale jak jest dobra defensywa, to i bramkarzom jest łatwiej.
Po tej wygranej w zaległym meczu z rezerwami ekstraklasowca, ekipa ASPR-u umocniła się na 1. pozycji w tabeli. Ma po siedmiu rozegranych meczach 12 punktów na koncie. Najbliższy weekend ma wolny, bo mecz z Grunwaldem Ruda Śląska grała awansem w minioną sobotę.
Azoty II Puławy - ASPR Zawadzkie 18-32 (13-13)
ASPR: Donosewicz, Puszkar - Kaczka 3, Hertel 1, Kubillas 1, Kulej 1, Zagórowicz 3, Ciosek 2, M. Morzyk 1, Szlensog 3, Całujek 1, Migała 5, Szlinger 9, Kalisz 1, Wacławczyk 1. Trener Łukasz Morzyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?