Na boisku Ceramedu doszło do spotkania pierwszej z trzecią drużyną w tabeli i tak się ułożyło, że był to już drugi pojedynek podopiecznych trenera Wiesława Korka z liderem. Wcześniej zremisowali oni w Zielonej Górze z miejscowym Lechem. Także tym razem piłkarze ze Sławięcic zdołali urwać rywalowi punkt.
W drużynie z Bielska są opolskie akcenty. Trenerem jest bowiem niedawny szkoleniowiec Włókniarza Kietrz Wojciech Borecki, a zawodnikiem ekskietrzanin Artur Pajkos. Na murawie nie było jednak taryfy ulgowej i od początku rozgorzała ostra walka. W I połowie odważniej poczynali sobie miejscowi, którzy kilka razy groźnie zaatakowali. W 8. min Stawecki zdecydował się na strzał z 18 m i piłka minimalnie minęła światło bramki. Potem precyzji zabrakło Szłapie i Foldze, ale w 22. min ten pierwszy popisał się blisko czterdziestometrowym rajdem, wbiegł w pole karne i strzelił obok Hołdy.
* Marbet Ceramed Bielsko-Biała - MEC Sławięcice Kędzierzyn-Koźle 1-1 (1-0)
1-0 Szłapa - 22., 1-1 Chojnowski - 88.
MEC: Hołda - Zalewski, Sierpiński, Stefanowski - Kawala, Fiedura (87. Głazowski), Pakuła, Rabanda, Kapłon - Grądowski (46. Chojnowski), Zawalniak (82. Malcherek). Trener Wiesław Korek.
Sędziował Andrzej Majcher (Katowice). Widzów 1600.
Po przerwie gra wyrównała się. W 49. min Szłapa znalazł się sam na sam z Hołdą, ale bramkarz w pięknym stylu przeniósł piłkę nad poprzeczką. Także jego interwencja z 67. min uratowała zespół od utraty gola. Wreszcie na kwadrans przed zakończeniem meczu arbiter odgwizdał rękę jednego z gości, ale Hołda w ładnym stylu obronił rzut karny. W końcówce śmielej zaatakowali przyjezdni, co zaowocowało bramką. Fiedura długim wrzutem z autu ponad obrońcami "uruchomił" Chojnowskiego, który wyprzedził bramkarza i posłał piłkę do siatki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?