Szef festiwalu Opole 2009: Na koniec będzie bomba! Zobacz film

fot. Archiwum
Festiwalowa publiczność będzie się bawić i śpiewać.
Festiwalowa publiczność będzie się bawić i śpiewać. fot. Archiwum
Festiwalowa publiczność będzie się bawić, śpiewać i żałować, że czas tak szybko mija - mówi Roman Rogowiecki, dyrektor 46. KFPP.
Opole 2009: Debiuty - nocna próba kamerowa. Aleksandra Jablonka z Poznania.

Opole 2009: Debiuty-nocna próba

Każdy kolejny dyrektor festiwalu zapowiada, że jego Opole będzie najlepsze. Pan pewnie też tak powie. Więc co wyjątkowego będzie na 46. już festiwalu w Opolu?
- Przede wszystkim będą dwa koncerty, których nigdy jeszcze w Opolu nie było i pewnie już nie będzie. Pierwszy to śpiewający i grający aktorzy. Takiej petardy gwiazd nie udało się zebrać w żadnym polskim filmie i na żadnej scenie. Jestem bardzo wdzięczny aktorom, że zdecydowali się na udział w tym przedsięwzięciu, bo kosztuje ich to naprawdę dużo pracy. Ale efekt będzie fantastyczny. To może być najpopularniejszy koncert tego Opola. Radzę kupić bilety - jeśli jeszcze są.

- A druga "petarda" w repertuarze?
- Oczywiście kończące festiwal Superduety. Par artystów takich jak te, a będzie ich aż piętnaście, nigdy jeszcze nie było. W koncercie w sumie wystąpi trzydziestu jeden wykonawców. To istny fajerwerk gwiazd. Do tego nowe wersje znanych i kochanych piosenek. Publiczność będzie się w niedzielę bawić, śpiewać i żałować, że czas tak szybko mija.

- W Superjedynkach pojawią się wykonawcy nieznani jeszcze szerokiej publiczności, a zawsze był to koncert megagwiazd. Jak to się stało?
- Skład Superjedynek układa publiczność. To państwo w głosowaniu internetowym wybrali artystów, których najbardziej lubicie. My tylko podsumowaliśmy wyniki i umożliwiamy występ wybrańcom. Skoro publiczność uznała, że lubi artystów nowych, innych niż do tej pory - proszę bardzo. Był tu oczywiście haczyk. Jedni artyści mogli mieć bardziej prężne, lepiej zorganizowane fankluby czy wytwórnie niż inni. Ale reguły gry były znane i jednakowe dla wszystkich.

- Z drugiej strony od lat jest tak, że opolską publiczność bardziej podrywają z miejsc artyści starszych pokoleń. Uda się zaspokoić głód na takie występy?
- To dlatego, że większy sentyment mamy zazwyczaj do piosenek starszych, z czasów naszej młodości. Wtedy byliśmy przecież młodsi, świat stał przed nami otworem, kochaliśmy po raz pierwszy... Melodie sprzed lat kojarzą się nam z tymi czasami, z tamtą wolnością i swobodą. Pełen tych melodii i wykonujących je artystów będzie wspomniany już niedzielny koncert Superduety. Z pewnością jest to propozycja dla tych, którzy nie znoszą rapu i jazgoczących gitar.
- Prócz gwiazd estrady w tym festiwalu będzie sporo gwiazd ekranu. Nie dość, że będzie koncert Gwiazdorskiego Towarzystwa Wokalno-Muzycznego, to też aktorzy będą wręczać Superjedynki. Skąd pomysł na filmową obsadę w Opolu?
- Przez lata pracy miałem okazję rozmawiać z wieloma gwiazdami hollywoodzkimi. Okazuje się, że większość z nich po cichu gra sobie na gitarze albo śpiewa. Mam tu na myśli takie nazwiska jak Russel Crow, Kevin Bacon, Johnny Depp. Zastanawiałem się, czy nie robią tego także nasze gwiazdy. I okazało się, że jest dokładnie tak samo. Wielu polskich aktorów lubi i umie grać, tylko nikt nie daje im szansy, by zrobili to dla większej publiczności. Wystarczyło tylko dać sygnał, by zgodzili się na występ.
- Ale musieli poćwiczyć przed festiwalem?
- Oczywiście. Zrobili masę roboty, bo musieli się dobrze przygotować do występu. W końcu zagrają i zaśpiewają przed opolską publicznością i co najmniej czteromilionową - mam nadzieję - publicznością telewizji. Podeszli do tego bardzo serio, nauczyli się kilku piosenek, które publiczność kocha - takich jak "Baśka" Wilków czy "Jej portret" Bogusława Meca. Chyba więcej czasu poświęcili ostatnio ćwicząc przed Opolem, niż przygotowując się do ról...

- Rokrocznie na festiwalu były jubileusze wielkich gwiazd. Czemu pan z nich zrezygnował?
- Dostałem tyle maili z informacjami, że któraś gwiazda w tym roku obchodzi jubileusz, że aby wszystkie obejść, trzeba by zrobić sześć dni festiwalu...

- Bardzo prosimy! Opole jest gościnne.
- Tylko kto za to zapłaci...

- To będzie ostatni festiwal w tym amfiteatrze. Czy z tej okazji TVP przygotuje coś specjalnego?
- Bombę!

- Słucham?
- Bombę, która wybuchnie na ostatnim koncercie. Nie zabije, ale publiczność zapamięta ją na całe życie. Nic więcej nie powiem!

- Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska