Szefowa pielęgniarek uniewinniona z części zarzutów

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
- Różnice w liczbie kilometrów biorą się z faktu, że prokurator policzył, ile wynosi odległość z miasta do miasta. Nie wziął pod uwagę, że po drodze zabierałam koleżanki na związkowe spotkania z ich domów, że zdarzają się objazdy, ani faktu, że w obcym mieście czasami błądzi się kilkadziesiąt minut, zanim trafi się na miejsce – tłumaczyła w sądzie oskarżona.
- Różnice w liczbie kilometrów biorą się z faktu, że prokurator policzył, ile wynosi odległość z miasta do miasta. Nie wziął pod uwagę, że po drodze zabierałam koleżanki na związkowe spotkania z ich domów, że zdarzają się objazdy, ani faktu, że w obcym mieście czasami błądzi się kilkadziesiąt minut, zanim trafi się na miejsce – tłumaczyła w sądzie oskarżona. Sławomir Draguła
Opolski sąd uniewinnił Krystynę Ciemniak od części zarzutów, a część warunkowo umorzył. Szefowa opolskich pielęgniarek była oskarżona o wyłudzenie delegacji.

Sąd Rejonowy w Opolu uniewinnił Krystynę Ciemniak, pochodzącą z Kędzierzyna-Koźla szefową zarządu regionu Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych od części zarzutów dotyczących zawyżania kilometrażu w delegacjach.

Chodzi o te przypadki, w których wyliczone kwoty były groszowe. Sąd stanął na stanowisku, że trudno podejrzewać, by ktokolwiek chciał zawyżać delegacje na takie kwoty. Sąd przyjął jednak winę w tych przypadkach, gdzie kwoty były wyższe.

Jednak ze względu na niską szkodliwość czynu, wcześniejszą niekaralność oskarżonej warunkowo - na dwa lata - umorzył postępowanie w tej sprawie. Zobowiązał też oskarżoną do zwrócenia nadwyżki pochodzącej z delegacji, czyli 1900 zł.

O co chodziło w sprawie?
Prokuratura zarzuca Krystynie Ciemniak m.in. wyłudzenia na szkodę Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych. Według śledczych miała w delegacjach zawyżać liczbę przejechanych kilometrów.

Najniższe wyłudzenie dotyczy kwoty 48 groszy, są też kwoty 78 czy 81 groszy, ale najwyższa wynosi 189 zł. Według aktu oskarżenia łącznie Krystyna Ciemniak miała w latach 2006-2009 dostać za delegacje ponad dwa tysiące zł więcej, niż się jej należało.

- Różnice w liczbie kilometrów biorą się z faktu, że prokurator policzył, ile wynosi odległość z miasta do miasta. Nie wziął pod uwagę, że po drodze zabierałam koleżanki na związkowe spotkania z ich domów, że zdarzają się objazdy, ani faktu, że w obcym mieście czasami błądzi się kilkadziesiąt minut, zanim trafi się na miejsce - tłumaczyła w sądzie oskarżona.

Zarzuty prokuratury to pokłosie śledztwa, które na zlecenie przeciwników Krystyny Ciemniak, m.in. części skłóconych z nią opolskich pielęgniarek, prowadził detektyw Krzysztof Rutkowski.

W maju 2009 roku Rutkowski na zwołanej w Opolu konferencji prasowej ujawnił swoje ustalenia na temat Krystyny Ciemniak. Stwierdził, że wyłudziła ona na szkodę opolskiej Izby Pielęgniarek i Położnych, którą kierowała od kilku lat, kilkaset tysięcy złotych.

Ostatecznie sprawa trafiła do prokuratury, która większość zarzutów detektywa uznała za bezzasadne. Ale nie te o wyłudzeniach delegacji.

Na pierwszej rozprawie Krystyna Ciemniak wyraziła zgodę na publikację wizerunku, mimo że sąd tego zabronił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska