Szkoła czy klasztor?

Michał Lewandowski
22 sierpnia przed Sądem Najwyższym odbędzie się rozprawa kasacyjna w sprawie zwrotu księżom werbistom budynków Zespołu Szkół Rolniczych w Nysie.

W spornych budynkach, należących niegdyś do Zgromadzenia Słowa Bożego Ojców Werbistów, od 1952 roku mieści się Zespół Szkół Rolniczych. W 1989 roku zaczęli starać się o nie ojcowie werbiści, powołując się na ustawę umożliwiającą Kościołowi zwrot mienia zagarniętego przez komunistów. Nie zgadzali się z tym przedstawiciele skarbu państwa. Argumentowali, że owa ustawa nie odnosi się do ziem odzyskanych, na których prawnym właścicielem poniemieckiego majątku stało się państwo polskie.

Sprawa trafiła do Komisji Majątkowej w Warszawie, która jednak nie potrafiła zająć stanowiska i tym samym zachowane zostało status quo. Werbiści odwołali się do Sądu Wojewódzkiego w Opolu, który w marcu 1997 r. przyznał im prawo do spornych nieruchomości.
Księża werbiści zapewniali wówczas, że przejęcie przez nich posesji nie będzie zagrożeniem dla dalszego istnienia placówki.
- Chodzi nam jedynie o uregulowanie praw własności - tłumaczył "NTO" ówczesny ks. rektor Jan Ochliński. - Zabrane nam przez komunistyczne państwo w 1952 i w 1961 roku budynki wpisane zostały do ksiąg wieczystych jako własność skarbu państwa dopiero w 1969 roku. Już na początku lat 70. na podstawie ustawy sejmowej i dekretu wykonawczego Rady Ministrów kościół i klasztor przydzielono nam z powrotem. Niestety, do tej pory odzyskaliśmy tylko część mienia. Nikt nie chce likwidować szkoły. Zawsze można się dogadać co do warunków, na jakich miałaby ona funkcjonować. W swoim czasie proponowaliśmy nawet nieodpłatne użyczenie zabudowań na 25 lat, a nawet dłużej. Państwo użytkowało nasze budynki przez 45 lat. W tym czasie nastąpiła ich znaczna dewastacja, do której przecież nie my doprowadziliśmy. Logiczne więc jest, że remont przywracający posesji dawny stan powinno zrobić państwo.

Apelację od tego wyroku złożyli: wojewoda opolski, kierownik ówczesnego Urzędu Rejonowego w Nysie i dyrekcja ZSR w Nysie. Swój sprzeciw manifestował również powołany przez radę rodziców komitet protestacyjny. Grożono bojkotem religii i ulicznymi marszami. Wysłano list do papieża z prośbą o interwencję.
W lipcu 1997 roku Sąd Apelacyjny we Wrocławiu stwierdził, że Prowincja Zgromadzenia Księży Werbistów nie jest prawnym następcą swych niemieckich poprzedników, wobec czego nie można przywrócić jej prawa własności do zbudowanego przed wojną kompleksu klasztornego w Nysie. Jednocześnie uznał, że nie posiada kompetencji do przekazania zakonnikom tego prawa.
Nie zgodził się z tym na rozprawie kasacyjnej Sąd Najwyższy w Warszawie, który zawyrokował, że przekazanie prawa własności leży w geście właśnie sądu apelacyjnego, i przekazał mu sprawę do ponownego rozeznania.

Sąd Najwyższy nie uznał natomiast argumentów ojców werbistów, którzy twierdzili, że zgodnie z ustawą z 1971 roku o zwrocie Kościołowi katolickiemu nieruchomości położonych na ziemiach zachodnich i północnych (na jej podstawie zgromadzenie odzyskało kościół i część klasztoru) są oni właścicielami spornych budynków już od 1973 roku. Uzasadniał to tym, że stosunki majątkowe państwa z kościołem mogą być rozpatrywane wyłącznie na podstawie ustawy z 1989 roku, mówiącej, że nieruchomości mogą zostać przekazane Kościołowi, jeśli mają stanowić miejsce kultu religijnego, działalności oświatowej lub charytatywno-opiekuńczej.

Sąd Apelacyjny we Wrocławiu 18 listopada 1998 oddalił ponownie wniosek ojców werbistów o przywrócenie własności nieruchomości.
Sąd zauważył między innymi, że zgromadzenie werbistów jeszcze w 1952 roku ograniczyło swoje potrzeby w sferze religijnej i organizacyjnej do części klasztoru, a w 1971 roku ówczesny ksiądz rektor A. Krawiec podtrzymał to w pisemnym oświadczeniu. Sędziowie zwrócili też uwagę na fakt, że w spornej nieruchomości funkcjonują szkoły, w których uczy się prawie 2000 uczniów i nie ma możliwości ich zlokalizowania w innym miejscu. Zdaniem sądu skala potrzeb i możliwości liczącego około 300 osób zakonu jest nieporównywalnie mniejsza, tym bardziej że posiada on inne nieruchomości w Nysie oraz w innych miejscowościach.
"Nie ma istotnego znaczenia okoliczność, że powód (ojcowie werbiści - dop. red.) zezwoliłby pozwanemu na prowadzenie jeszcze przez jakiś okres dotychczasowej działalności w spornej nieruchomości, skoro trwałym skutkiem uwzględnienia powództwa byłoby pozbawienie prawa własności nieruchomości niezbędnej skarbowi państwa" - argumentował sąd apelacyjny, stwierdzając, że wyrok Sądu Wojewódzkiego w Opolu przekazujący Polskiej Prowincji Zgromadzenia Słowa Bożego Księży Werbistów własność spornych budynków zapadł z obrazą ustawy o stosunku państwa do Kościoła.
Ojcowie werbiści złożyli od tego postanowienia kasację, która zostanie rozpatrzona w przyszłą środę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska