Szkoła podstawowa w Starym Ujeździe uratowana przez sześciolatki!

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Miejscowa podstawówka miała być zamknięta z powodu małej ilości dzieci. Ale rodzice powiedzieli "nie" i znaleźli sposób by ją uratować.

Losy szkoły podstawowej w Starym Ujeździe ważyły się od początku roku szkolnego. Wszystko z powodu małej ilości dzieci jaka rodziła się w ostatnich lata w wiosce.

- Kilka lat temu, w klasach 1-3, które prowadzimy uczyło się u nas 30 dzieci - mówi Monika Szefer, która uczy w szkole i zarządza budynkiem. - Ale w zeszłym roku szkolnym odnotowaliśmy gwałtowny spadek. Rodzice zapisali do nas tylko 20 pociech. Jeszcze gorzej zapowiadał się przyszły rok szkolny.

Według planu, który sporządziła gmina, od września szkoła skurczyłaby się do 9 dzieci. A to za mało, by opłacało się ją prowadzić. Urząd musiałby dopłacić do każdego ucznia po 14 tysięcy złotych.

Burmistrz Tadeusz Kauch, dwukrotnie spotkał się z mieszkańcami, by omówić problem. Ci nie zgodzili się na zamknięcie szkoły. W końcu, po rozmowach z pracownikami gminy, znaleźli rozwiązanie problemu.

- Rodzice zdecydowali, że od nowego roku szkolnego poślą do szkoły wszystkie sześciolatki z wioski - mówi Tadeusz Kauch.

Liczba dzieci wzrośnie wtedy w placówce do 14 uczniów, a to dolna granica, dla której opłaca się ją prowadzić.

Dlaczego rodzicom tak bardzo zależało na ratowaniu szkoły? - czytaj w Nowej Trybunie Opolskiej.

KUP E-WYDANIE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska