Szkoły dwujęzyczne ruszają od września

Daniel Polak
Przed nami trudne zadanie poprowadzenia szkoły dwujęzycznej - mówi Róża Kerner prezes Stowarzyszenia Oświatowego Koźle Rogi. - W tej szkole nauczanie dwujęzyczne już funkcjonowało. A od września oferta edukacyjna jeszcze się wzbogaci  o wielokulturowość.
Przed nami trudne zadanie poprowadzenia szkoły dwujęzycznej - mówi Róża Kerner prezes Stowarzyszenia Oświatowego Koźle Rogi. - W tej szkole nauczanie dwujęzyczne już funkcjonowało. A od września oferta edukacyjna jeszcze się wzbogaci o wielokulturowość. Daniel Polak
W Dębiu przedszkolaki i pierwszaki zaczną nowy rok szkolny po polsku i po niemiecku. W Koźlu Rogach szkołę poprowadzi stowarzyszenie z udziałem mniejszości niemieckiej.

Publiczna Szkoła Podstawowa w Dębiu pozostanie - jak dotąd - placówką samorządową. Ale zgodnie z projektem napisanym trzy lata temu przez jej dyrektorkę, Bożenę Styrczewską, będzie stopniowo wprowadzać, począwszy od przedszkola i klasy pierwszej, dwujęzyczność.

- Już trzy lata temu wszyscy nauczyciele zaczęli się intensywnie uczyć języka niemieckiego - mówi pani dyrektor - choć szkoła stanie się całkowicie dwujęzyczna dopiero w roku 2017. Od września zajęcia w przedszkolu oraz w pierwszej klasie poprowadzą panie, które ukończyły filologię germańską oraz wychowanie przedszkolne lub edukację wczesnoszkolną i mają doświadczenie w pracy na tym poziomie nauczania.

Zajęcia w przedszkolu zarówno w grupie młodszej, jak i w starszej już teraz wychodzą poza stereotyp 4 godzin niemieckiego jako języka ojczystego.

Uchwała rady gminy o zniesieniu obwodowości oraz utworzeniu w Dębiu szkoły dwujęzycznej spodziewana jest w najbliższą środę, 8 lutego. Zaraz po niej zaczną się spotkania z rodzicami potencjalnych uczniów klasy pierwszej, nie tylko w Dębiu.

- Chcemy rozmawiać także z rodzicami z Chrząstowic, Suchego Boru, Dańca i Dębskiej Kuźni - zapowiada Bożena Styrczewska - by przekazać im ofertę naszej szkoły. Przygotowaliśmy m.in. film promujący dwujęzyczność. Można na nim zobaczyć m.in. lekcję religii poprowadzoną "po nowemu".

Pedagodzy z Dębia zdobywali doświadczenia, goszcząc na zajęciach dwujęzycznych w szkole w Solarni. W PSP Dębie w pierwszej klasie zajęcia z religii będą się odbywać po połowie po niemiecku (treści łatwiejsze) i po polsku (materiał trudniejszy). Wyłącznie po polsku będą prowadzone zajęcia polonistyczne. W edukacji matematycznej w języku niemieckim będzie prowadzona jedna piąta wszystkich lekcji. W bloku przyrodniczym, zdrowotnym i muzycznym - 50 procent. Uczniowie będą też mieli dodatkowo pięć godzin języka niemieckiego.

Dyrekcja szkoły i nauczyciele zdają sobie sprawę, że póki co przynajmniej część rodziców obawia się dwujęzyczności. Przede wszystkim tego, czy będą umieli pomóc swoim dzieciom na pierwszym, a więc bardzo ważnym, etapie edukacji.

- Pragnę uspokoić rodziców, że godzin z języka niemieckiego będzie wystarczająco dużo, by ich pomoc nie była niezbędna. W ramach projektu "Radosna Szkoła" oferujemy uczniom klas I-III zajęcia wyrównawcze z niemieckiego - zapewnia dyrektor Styrczewska. Wielkie nadzieje mniejszość wiąże z przejęciem szkoły podstawowej w Koźlu Rogach przez Stowarzyszenie Oświatowe Koźle Rogi (Bildungsgeselschaft Cosel Rogau) z udziałem mniejszości niemieckiej.

- Propozycja pojawiła się w czasie spotkania prezydenta miasta z przedstawicielami organizacji pozarządowych - mówi jego prezes, Róża Kerner. - Kolejne uzgodnienia i spotkania zajęły trzy czwarte roku. Przed nami zadanie trudne. Ale jeżeli nie teraz, to kiedy, jeżeli nie my, to kto.

W ostatni poniedziałek przedstawiciele stowarzyszenia spotkali się z Halina Damas-Łazowską, doradcą prezydenta miasta ds. oświaty. Rozmawiano przede wszystkim o finansach przyszłej placówki.
- Zrobiliśmy projekt kosztów po skomasowaniu małych, 12- 13-osobowych klas - dodaje Róża Kerner. - Chcę uspokoić rodziców uczniów, że po przekształceniu szkoły w placówkę stowarzyszeniową, nie będą na pewno płacić czesnego. Planujemy utrzymać szkołę, korzystając z subwencji oświatowej oraz z obiecanej nam przez miasto dotacji. Zaproponowano nam 20 proc. w pierwszym roku, piętnaście w drugim i 10 w trzecim. Ale będzie to jeszcze przedmiotem rozmów.

- Szkoła w Koźlu Rogach jest na czwartym miejscu - pod względem kosztów - wśród kędzierzyńskich placówek - mówi Bruno Kosak, prezes Niemieckiego Towarzystwa Oświatowego. - Więc jej przekształcenie w szkołę stowarzyszeniową jest opłacalne dla wszystkich stron. Także wtedy, gdyby dotacja był nieco wyższa od zaproponowanej dotychczas.

Bez wątpienia do zmian w placówce trzeba będzie jeszcze ostatecznie przekonać nauczycieli i rodziców uczniów. Ci pierwsi, podejmując pracę w szkole stowarzyszeniowej zachowają, przynajmniej w większości, miejsca pracy, ale nie będzie ich już obowiązywać karta nauczyciela.

- Jeśli idzie o zainteresowanie rodziców, to nasze dotychczasowe doświadczenia wskazują, że liczba uczniów się nie zmniejszy - ma nadzieję Róża Kerner. - Tym bardziej, że w tej szkole już była tradycja nauczania dwujęzycznego, a nasza oferta edukacyjna jeszcze te możliwości wzbogaci. Zwłaszcza o wielokulturowość i budowanie tożsamości. Nie oznacza to, że zależy nam tylko na uczniach ze środowiska mniejszości niemieckiej. Jesteśmy otwarci absolutnie na wszystkich chętnych.

Szkoła z taką ofertą może przyciągać uczniów także z innych dzielnic Kędzierzyna-Koźla.
- Pewną barierą dla rodziców mogą być podniesione ostatnio w mieście ceny miesięcznych biletów autobusowych - obawia się Bruno Kosak. - Niejeden rodzic zastanowi się, jeśli zamiast około 40 zł przyjdzie mu zapłacić 110-120 zł. Miejmy nadzieję, że miasto jakoś nam w tym dowozie uczniów do szkoły pomoże.

Hubert Kołodziej, specjalista ds. szkolnictwa w Związku Niemieckich Stowarzyszeń w Polsce ma nadzieję, że rok 2012 będzie przełomem w tworzeniu kolejnych placówek dwujęzycznych zarówno na Śląsku Opolskim, jak i w województwie śląskim.

Jego zdaniem, zamiar przejęcia szkoły w Koźlu Rogach przez stowarzyszenie mniejszości niemieckiej jest wyrazem społecznej odpowiedzialności mniejszości niemieckiej, bowiem placówka zagrożona jest likwidacją. Dzięki harmonijnej współpracy z kędzierzyńskim samorządem, można było podjąć pewne działania i uzgodnienia jeszcze zanim zostanie podjęta uchwała o zamiarze likwidacji tej szkoły jako placówki samorządowej. Trwa także proces rejestracji stowarzyszenia w sądzie.

- Docelowo chcielibyśmy utworzyć sieć szkół dwujęzycznych wokół osi sięgającej z Opola poprzez Kędzierzyn-Koźle aż do Raciborza - dodaje Hubert Kołodziej. - Czynimy starania, by w kolejnym roku szkolnym otworzyć szkołę dwujęzyczną w Opolu. Rozmawialiśmy, wraz z przewodniczącym VdG Bernardem Gaidą kilkakrotnie na ten temat z władzami miasta. Dotychczasowe rezultaty tych rozmów są obiecujące, choć na szczegóły na tym etapie jest jeszcze zbyt wcześnie.

Specjalista ds. edukacji w VdG podziela pogląd wielu działaczy MN, iż bardzo ważna dla przyszłości mniejszości niemieckiej jest dwujęzyczna edukacja prowadzona od przedszkola.

- Będziemy prowadzić intensywne działania promocyjne w tej dziedzinie - zapowiada Hubert Kołodziej - wielu rodziców wciąż nie zna swoich praw, a często także zalet nauczania dwujęzycznego. Część samorządów zniechęca do tworzenia takich placówek. W wielu naszych przedszkolach pracują osoby mające uprawnienia do nauczania dwujęzycznego, które jednak uczą tylko niemieckiego jako języka mniejszości w wymiarze 4 godzin. Są więc warunki, by za jakiś czas powstała prawdziwa gęsta sieć dwujęzycznych placówek.

Za tydzień początek cyklu o zapomnianych ludziach kultury i nauki na Śląsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska