Szok! Sąsiad zastawia w ogrodzie sidła na koty

Archiwum prywatne
Kot próbował walczyć o życie, musiał się wyrywać, bo jego ciało było wplątane również w metalową siatkę, którą był ogrodzony teren.
Kot próbował walczyć o życie, musiał się wyrywać, bo jego ciało było wplątane również w metalową siatkę, którą był ogrodzony teren. Archiwum prywatne
W Chmielowicach czworonogi giną w mękach.

- Kiedy zobaczyłem uwięzionego w sidłach, poranionego i ledwo żywego kociaka w ogrodzie sąsiada, myślałem, że mi serce pęknie z bólu - wspomina pan Cezary. - Zwierzę próbowało walczyć o życie, musiało się wyrywać, bo jego ciało było wplątane również w metalową siatkę, którą był ogrodzony teren - opowiada mężczyzna.

Pan Cezary wyprowadził się do Chmielowic, żeby odpocząć od miejskiego zgiełku. Jesienią ubiegłego roku wzięli z żoną ze schroniska małego kotka. - Nie spodziewałem się, że sąsiad, którego miałem za kulturalnego i elokwentnego człowieka, będzie w stanie zrobić coś tak bestialskiego - mówi rozżalony mężczyzna.

Historia rozegrała się w minioną sobotę. - Kot około południa wyszedł na spacer i długo nie wracał. Trochę nas to martwiło, bo na dworze był mróz - opowiada mężczyzna. - Około godziny 18 miałem już niemal pewność, że musiało stać się coś złego, dlatego zacząłem go szukać - dodaje.

Chodził wzdłuż okolicznych posesji, bo podejrzewał, że zwierzę raczej nie odeszło zbyt daleko od domu.

- Mijałem ogród sąsiada i wołałem mojego Gienia i wtedy usłyszałem jego cichutkie miauczenie. Odezwał się jakby ostatkiem sił - mówi przejęty pan Cezary. Mężczyzna wskoczył do ogrodu sąsiada, żeby ratować czworonoga. - Zobaczyłem, że na łapce ma zaciśnięte metalowe szczęki sideł. Musiał tak się męczyć od wielu godzin, bo łapka była zamarznięta na kość. Zwierzę było wychłodzone i przerażone. Już niemal wcale nie reagowało - opowiada.

Więcej o tej bulwersującej sprawie czytaj we wtorkowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska