Szpital S.A.

Jedno pytanie
- Co po utworzeniu spółki akcyjnej stanie się z prudnickim SP ZOZ?
Odpowiada starosta Romuald Felcenloben:
- Konsekwencją utworzenia spółki stanie się postawienie w stan likwidacji SP ZOZ w Prudniku. Nastąpi to z dniem jej rejestracji, najprawdopodobniej w czerwcu. Nim do tego dojdzie, opinie muszą wyrazić cztery gminy tworzące powiat prudnicki oraz wojewoda. Dopiero wówczas uchwałę w tej sprawie podejmie rada powiatu. Zadaniem likwidatora będzie m.in. spłata długów ZOZ. Pieniądze na ten cel pozyskiwać będzie z dzierżaw i najmu obiektów, które nie zostały wniesione aportem do spółki akcyjnej. Chcemy, aby likwidacja ZOZ nastąpiła do 2008 roku. Za niespłacone do tego czasu należności wobec wierzycieli odpowiadać będzie budżet powiatu.

Przeciw jej powstaniu protestują działające przy miejscowym ZOZ związki zawodowe. Uchwałę w sprawie powołania spółki podjęła w piątek Rada Powiatu Prudnickiego, choć związkowcy apelowali do rajców, by zagłosowali przeciw.

Powołanie Prudnickiego Centrum Medycznego S.A. forsował Zarząd Powiatu.
- 100 procent udziałów w spółce będzie miał powiat, czyli to samorząd będzie decydował o jej działalności i rozwoju - uspokaja starosta prudnicki Romuald Felcenloben. - Wszystkie oddziały szpitalne z Prudnika i Głogówka będą prowadziły dotychczasową działalność. Pacjenci będą przyjmowani tak samo jak do tej pory.
O zatrudnieniu pracowników dotychczasowego ZOZ-u oraz o warunkach, na jakich się to odbędzie, zadecyduje spółka. Właśnie tego obawia się pięć organizacji związkowych.
- Po otrzymaniu projektu uchwały powołującej spółkę byliśmy w szoku - mówi Waleria Dąbrowska, przewodnicząca zakładowej Solidarności. - Wszystkie nasze związki zawodowe negatywnie wypowiedziały się na ten temat. Utworzenie nowego podmiotu gospodarczego na bazie majątku i długu ZOZ-u nie uwolni podatników od tych zobowiązań. Wiązać się to będzie jedynie z ograniczeniem zatrudnienia i usług medycznych.

Związkowcy twierdzą, że lepszym rozwiązaniem byłoby powołanie spółki użyteczności publicznej.
- Moglibyśmy skorzystać z Programu Pilotażowego Działań Osłonowych i Restrukturyzacji w Służbie Zdrowia, do którego z naszym ZOZ zakwalifikowano 21 szpitali - uważa Waleria Dąbrowska. - Na ich oddłużenie w budżecie państwa przeznaczono 80 mln złotych. Wtedy starostwo nie musiałoby spłacać 13 mln złotych długów ZOZ.
Zdaniem starosty utworzenie spółki wnioskowanej przez związki zawodowe nie rozwiąże kłopotów finansowych prudnickiego ZOZ.
- Nie ma jeszcze ustawy o restrukturyzacji ZOZ, a poselski projekt złożony w grudniu zeszłego roku zakłada tylko częściowe oddłużenie - oponuje Romuald Felcenloben. - Wyliczyliśmy, że w naszej sytuacji umorzenie długów wyniosłoby zaledwie 540 tysięcy złotych. Program pilotażowy polega na tym, aby do czasu wejścia w życie ustawy móc korzystać z pomocy prawnej i doświadczeń restrukturyzowanych ZOZ. Owe 80 mln złotych przeznaczono na odprawy dla zwalnianych pracowników. Zadłużenie ZOZ-ów w skali kraju wynosi blisko 9 miliardów złotych.

Powołanie spółki akcyjnej popiera większość radnych powiatu prudnickiego.
- Sytuacji finansowa ZOZ-u jest tragiczna - twierdzi lekarz Janina Okrągły, zarazem wiceprzewodnicząca Komisji Zdrowia RP Prudnickiego. - Długów jest już tyle, że zaczynają się niepokoje wierzycieli. Spółka wystartuje od zera, bez zobowiązań. Będzie miała zdolność kredytową. Pieniądze na rozwój może też pozyskać, sprzedając swoje akcje.