Szpital w Branicach wyszedł z długów

fot. Sławomir Draguła
Na wyremontowanym oddziale psychiatrii ogólnej pacjenci uczestniczą w terapii zajęciowej.
Na wyremontowanym oddziale psychiatrii ogólnej pacjenci uczestniczą w terapii zajęciowej. fot. Sławomir Draguła
- Wyszliśmy z gigantycznych długów i nie ma dziś obawy, że lecznica zostanie zlikwidowana - zapewnia dyrektor Krzysztof Nazimek.

Tak było

Tak było

1902 rok - powstaje dom dla sierot i dzieci opuszczonych. 1903 - zakupiono folwark i zamek, w którym rozpoczęto tworzyć szpital. 1905 - wybudowane zostają dwa pawilony, dla mężczyzn i kobiet. 1907 - powstaje pawilon główny dla mężczyzn, rzeźnia i piekarnia. 1912-1913 - budowa domów dla mężczyzn i kobiet wymagających odosobnienia. 1914 - powstaje dom dla dzieci chorych umysłowo. 1928 - zakończono budowę pawilonu dla kobiet. 1934 - powstaje laboratorium i gabinety do badań naukowych.

Jeszcze kilka lat temu sytuacja Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych im. Biskupa Nathana w Branicach nie była najciekawsza. Lecznica była zadłużona na sześć milionów złotych, groziło jej zamknięcie.

- Jednak ostatni rok zakończyliśmy na okołomilio-nowym plusie - mówi dyrektor Krzysztof Nazimiek.

Nie zostało też śladu po gigantycznym długu, na który składały się pożyczki zaciągnięte w zarządzie województwa i Państwowym Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

- Zostały umorzone - dodaje dyrektor Nazimek.
Szpital przechodzi remonty. Do 2012 roku placówka musi bowiem spełniać unijne normy. Odmalowany został m.in. blok C, w którym znajduje się oddział psychiatrii ogólnej, wstawiono nowe drzwi na psychiatrii sądowej, okna, naprawiono dachy, wyremontowano część hotelową na terapii uzależnień. Zainstalowano też dwie nowe windy. Oprócz tego udało się skomputeryzować księgowość i kadry, system ewidencjonowania pacjentów oraz kupić za ponad 160 tysięcy złotych nową karetkę pogotowia.

Jak zaznacza dyrektor Nazimiek, szpital nie ma jeszcze stabilnej sytuacji finansowej.
- Do tego potrzeba czasu - mówi.

W jej osiągnięciu ma pomóc plan rozwoju szpitala. Dyrekcja chce powiększyć o 30 łóżek oddział psychiatrii sądowej, rehabilitację neurologiczną, terapię uzależnień oraz Zakład Opiekuńczo-Leczniczy.
- Nasze plany zależą oczywiście od tego, czy Narodowy Fundusz Zdrowia zakontraktuje te usługi - mówi Krzysztof Nazimek.

Ważnym punktem rozwoju jest też współpraca z lekarzami i terapeutami ze szpitala w czeskiej Opavie.

- Polega ona na wymianie doświadczeń na temat leczenia uzależnień, między innymi od hazardu - mówi Krzysztof Nazimek.

Dziś w Wojewódzkim Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych im. biskupa Nathana pracuje 340 osób i leczonych jest 390 pacjentów. Szpital to największy pracodawca na terenie gminy.

- Gdyby upadł, byłaby to dla nas wielka tragedia - przyznaje Józef Małek, wójt Branic. - Dlatego też staramy się pomagać tej placówce.

W tym roku samorząd przejął m.in. od lecznicy niewykorzystywane budynki, za które musiała płacić podatki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska