Szpital w Kędzierzynie-Koźlu chce się pozbyć sprzątaczek i salowych

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Mają zostać przeniesione do prywatnej firmy, która będzie świadczyła usługi na rzecz ZOZ-u.

W sumie sprawa dotyczy blisko 80 pracowników, w zdecydowanej większości pań. - Już teraz zarabiamy kiepsko, bo najniższą krajową - opowiada nam jedna ze sprzątaczek, prosząca o anonimowość.

- Boimy się, że po tych zmianach będzie jeszcze gorzej, bo dostanie umowy śmieciowe. Wtedy nie będzie nam już przysługiwał urlop czy chorobowe.

Dyrektor szpitala w Kędzierzynie-Koźlu Marek Staszewski potwierdza, że przygotowuje odpowiednie umowy w tej sprawie. Nie jest jednak w stanie powiedzieć, ile zyska na tym szpital i czy w ogóle.

- Przyszły pracodawca nie będzie obniżał pensji, więc tutaj oszczędności raczej nie będzie - tłumaczy Staszewski. - Te mogą się jednak pojawić przy zakupie środków czystości. Firma, która będzie się tym zajmowała w przyszłości może kupować taniej, niż nasz szpital, bo świadczy więcej tego typu usług. Tu działa efekt skali.

Decyzja o wyborze firmy jeszcze nie zapadła. Wiadomo jedynie, że przez rok nowy pracodawca nie będzie mógł zmieniać warunków pracy sprzątaczek i salowych, czyli np. oferować im umów cywilno-prawnych. - Pracujemy nad takimi rozwiązaniami, które będą najlepiej chroniły naszych pracowników - dodaje dyrektor Staszewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska