Szpital w Pokoju został bez reumatologii

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
- Na znak protestu przeciwko decyzji władz województwa zrzekam się odznaczenia "Zasłużony dla Opolszczyzny” - ogłosił wczoraj Stanisław Grabowiecki, pacjent szpitala w Pokoju (z prawej). Obok Roman Kędzia.
- Na znak protestu przeciwko decyzji władz województwa zrzekam się odznaczenia "Zasłużony dla Opolszczyzny” - ogłosił wczoraj Stanisław Grabowiecki, pacjent szpitala w Pokoju (z prawej). Obok Roman Kędzia. Sławomir Draguła
Teraz pacjenci mają się leczyć w Kup. Ich protesty nie przynoszą skutku.

Od kilku lat placówki w Pokoju i Kup tworzą jeden Zespół Szpitali Pulmonologiczno-Reumatologicznych, należący do samorządu województwa. I od chwili połączenia szpital w Pokoju traci na znaczeniu kosztem swojego sąsiada.

- Najpierw połączono administracje - co było oczywiste. Ale po co likwidowano izbę przyjęć, laboratorium, wreszcie rentgen? - pyta Roman Kędzia, który działa w dwóch opolskich stowarzyszeniach skupiających pacjentów szpitala w Pokoju. - I po co w Kup tworzono konkurencyjny oddział reumatologiczny?

To właśnie pacjenci najgłośniej protestują przeciwko kolejnej decyzji dyrekcji szpitala: zamknięciu pododdziału reumatologicznego w Pokoju. Od stycznia szpitalne leczenie osób ze schorzeniami reumatologicznymi będzie prowadził wyłącznie szpital w Kup.

- W życiu tam nie pojadę! - denerwuje się Stanisław Grabowiecki. - Przecież biorę leki obniżające odporność, a w Kup jest m.in. oddział dla osób chorych na gruźlicę.

Pacjenci napisali już niejedno pismo w obronie oddziału reumatologicznego w Pokoju, ale odpowiedzi uzyskiwane m.in. od wicemarszałka Romana Kolka nie pozostawiają złudzeń: decyzja jest nieodwołalna.

- Obrońcy szpitala w Pokoju zapominają, że musimy przestrzegać prawa - mówi Mariusz Wójciak, dyrektor zespołu szpitali. - A w październiku prezes NFZ wydał rozporządzenie, które jednoznacznie wyklucza finansowanie leczenia w pododdziale. Jeśli chcielibyśmy utrzymać kontrakt w Pokoju, to musielibyśmy stworzyć tam oddział, a więc również otworzyć izbę przyjęć czy laboratorium. To zupełnie nieopłacalne. Nie dziwię się pacjentom, bo mieli dobrą opiekę, ale zapewniam, że w Kup też mogą się czuć całkowicie bezpiecznie, a przy okazji skróci się kolejka oczekujących na miejsce.

Pacjenci nie są jednak przekonani, a swoich obaw nie kryje też wójt Pokoju Barbara Zając. - Szpital przynosił dochód, a teraz, kiedy zostanie tu wyłącznie rehabilitacja, może się okazać, że przynosi już straty. I boję się, że pojawią się pomysły, żeby go kiedyś zamknąć - mówi wójt. - Dodatkowo komplikuje nam się sprawa uzyskania statusu uzdrowiska, bo nie będziemy mogli wykazać się ciągłością leczenia reumatologicznego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska