Opinia
Opinia
Dr Marek Balicki, były minister zdrowia i poseł, podchodzi bardzo krytycznie do przekształcania szpitali w spółki.
- To droga w jedną stronę, szpital już nigdy nie będzie mógł być publicznym, chyba że spółka upadnie. Poza tym idea spółki polega na oddzieleniu majątku od właściciela, dlatego o wszystkim będzie decydować jej zarząd, a urząd marszałkowski może tylko w razie czego ten zarząd zmienić, nic więcej. Jest też obawa, że w szpitalu-spółce pacjenci zostaną podzieleni na dwie kategorie: leczonych w ramach NFZ i komercyjnych. W Polsce od idei przekształcania szpitali w spółki zaczyna się już odchodzić, bo się nie sprawdziła.
Pacjenci zmiany nie odczują - zapewniają władze regionu. Szpital będzie dalej działać w oparciu o kontrakt z NFZ, czyli chorzy nadal nie będą płacić za leczenie. Dlaczego więc uznano, że konieczne są zmiany organizacyjne? Zwłaszcza że lecznica, jak się okazuje, radzi sobie dobrze, wykazała nawet zysk w wysokości ponad 4 mln 400 tys. zł za 2014 rok.
- Zamiar przekształcenia Szpitala Wojewódzkiego w spółkę prawa handlowego nie jest eksperymentem i nie wynika też z potrzeby ratowania tej placówki, co w kraju nie raz miało miejsce, gdy szpitale tonęły w długach. Nasz jest na plusie - tłumaczył Roman Kolek, wicemarszałek województwa, podczas wczorajszej sesji sejmiku, gdzie dyskutowano o planach wobec Szpitala Wojewódzkiego. - Natomiast dzięki przekształceniu będzie on mógł też prowadzić działalność komercyjną i dalej się rozwijać.
Zdaniem Romana Kolka, dzięki pozyskanym w ten sposób dodatkowym pieniądzom szpital będzie stać na najnowocześniejszy sprzęt, na nowe inwestycje, stanie się konkurencyjny na rynku medycznym. - Dotacje z Unii już się kończą, kontrakty z NFZ ledwo starczają na leczenie, a możliwości wsparcia ze strony samorządu też są mocno ograniczone. Dlatego chcemy działać z wyprzedzeniem i przekształcenie jest najlepszym wyjściem - przekonuje wicemarszałek.
Jednak - jak twierdzą przeciwnicy tego rozwiązania - powiedzenie "mówiły jaskółki, że niedobre są spółki" nie wzięło się znikąd. Kto zapewni pacjentów, że w szpitalu usługi płatne nie przeważą nad bezpłatnymi?
- Jeśli szpital przekształci się w spółkę prawa handlowego, co ma nastąpić do końca tego roku, to samorząd województwa będzie miał w niej 100 proc. udziałów - mówi wicemarszałek. - Będzie czuwać nad tym, żeby dotychczasowy zakres usług pozostał.
Plan przekształcenia zaakceptowały już rada społeczna szpitala i związki zawodowe.
- Wszyscy pracownicy mają gwarancję zatrudnienia - zapewnia Renata Ruman-Dzido, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Opolu. - Gwarantuje im to artykuł 81 ustawy o działalności leczniczej. Nic się nie zmieni w ich umowach o pracę.
Nie wszyscy w szpitalu są jednak optymistami.
Obie placówki sąsiadują ze sobą, więc takie rozwiązanie samo się nasuwało. W końcu jednak stanęło na tym, że najlepsze dla Szpitala Wojewódzkiego będzie jego przekształcenie w spółkę prawa handlowego. Trzy działające w nim związki zawodowe plan zaakceptowały. Mimo to pracownicy martwią się, czy na fali transformacji nie stracą pracy. - Przedstawiono nam, jak wygląda sytuacja, i mając przed sobą perspektywę połączenia z onkologią albo przejście w spółkę, wybraliśmy to drugie wyjście - przyznaje Ewa Agrest, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w Szpitalu Wojewódzkim w Opolu. - Nie ukrywamy jednak, że jesteśmy pełni obaw, bo wiemy, jak to się w innych szpitalach odbywało. Na początku było dobrze, a potem dochodziło do redukcji zatrudnienia. Spółka to inny sposób zarządzania i finansowania.
Dlatego, jak dodaje Ewa Agrest, związki będą chciały wynegocjować z urzędem marszałkowskim gwarancję pewnych praw: dotyczących zatrudnienia na określony okres, wypłacania nagród jubileuszowych oraz innych pracowniczych przywilejów.
- Każda zmiana budzi jakieś obawy, to jest zrozumiałe - mówi Renata Ruman-Dzido, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Opolu. - My jednak ze sobą rozmawiamy, zdobyłam wśród personelu wiarygodność, może wierzyć w moje zapewnienia. Szpital nie jest zadłużony, został zrestrukturyzowany, mamy optymalne zatrudnienie, więc nie muszę wdrażać programu naprawczego, nikogo zwalniać.
Dyrektor szpitala wskazuje natomiast na potencjał, jaki kryje w sobie działalność komercyjna. - Zabiegi będą się mogły wtedy odbywać także po południu, w soboty czy niedziele. Pacjenci, zamiast jeździć do innych ośrodków, gdzie za nie płacą, zrobią je u nas w konkurencyjnej cenie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?