Sztangista Arkadiusz Michalski na 5. miejscu na świecie

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Arkadiusz Michalski miał prawo liczyć na medal.
Arkadiusz Michalski miał prawo liczyć na medal. Sławomir Jakubowski
Zawodnik Budowlanych Opole może żałować straconej szansy na miejsce na podium w wadze do 105 kg podczas mistrzostw świata w podnoszeniu ciężarów, które odbywają się w Anaheim (USA).

Srebrny medal zdobyty w niedzielę przez innego zawodnika Budowlanych Opole Krzysztofa Zwarycza w wadze do 85 kg mógł zaostrzyć apetyty kibiców na kolejny medal. Michalski tak jak Zwarycz był w szerokim gronie kandydatów do miejsca na podium i może żałować, że się na nim nie znalazł, bo szansa ku temu na zawodach w Anaheim była bardzo duża.

Niestety nasz prawie 28-letni zawodnik, który w tym roku wiosną zdobył w chorwackim Splicie brązowy medal mistrzostw Europy za słabo spisał się w rwaniu, które nigdy nie było jego mocną stroną. W tym boju zaczął od 173 kg i zaliczył tę próbę. Niestety w drugiej, ani trzeciej nie dał rady podnieść 176 kg.

Po rwaniu reprezentant Polski był więc na bardzo odległym 13. miejscu. Najlepszy był Ali Hashemi z Iranu (183 kg), a drugie miejsce zajmował główny faworyt - Iwan Jefremow z Uzbekistanu (182 kg).

Chcąc myśleć jeszcze o medalu w dwuboju Michalski musiał zadysponować więc duży ciężar w podrzucie, w którym był zawsze mocny. I tak się stało. Do pierwszej próby przystąpił ze sztanga ważącą 220 kg, kiedy większość rywali już zakończyła swe podejścia. Zawodnik opolskiego klubu zaliczył ten ciężar i od razu w klasyfikacji dwuboju awansował na 4. miejsce. Jasne też było, że chcąc zdobyć medal musiał pójść na ryzyko i poprosić w następnym podejściu o 227 kg. Tyle pojawiło się na sztandze. Podniesienie takiego ciężaru dawałoby mu brązowy medal. Nie udało się, ani za pierwszym, ani za drugim razem. W efekcie zostało 5. miejsce i 4. jeśli chodzi o rywalizację w podrzucie. Szkoda, bo była szansa na medal.

Wiadomym jednak było, że chcąc stanąć na podium trzeba w dwuboju „zakręcić” się koło 400 kg. Gdyby w rwaniu były choćby o trzy kilogramy więcej, to nie byłoby konieczności atakowania już w drugiej próbie podrzutu 227 kg. Medal byłby zdecydowanie bardziej realny. Gdyby, gdyby, gdyby... Niestety 393 kg w dwuboju to za mało, żeby myśleć o miejscu na podium.

Zwyciężył Irańczyk Hashemi - 404 kg (183+221), drugi był Arturs Plesnieks z Łotwy - 402 kg (180+222), a trzeci Uzbek Jefremow - 399 kg (182+217). Zawodnika opolskiego klubu wyprzedził jeszcze Huiyeop Seo z Korei Południowej, który miał 394 kg (172+222).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska