Targi nto - nowe

Szybciej oddajcie nasze pieniądze

Aneta Ludwig [email protected]
Gdy się spóźnię z płaceniem czynszu, muszę zapłacić odsetki. Czy zarządca też mi odda? - pyta Tadeusz Uczyński, który na rozliczenie czeka prawie trzy miesiące.
Gdy się spóźnię z płaceniem czynszu, muszę zapłacić odsetki. Czy zarządca też mi odda? - pyta Tadeusz Uczyński, który na rozliczenie czeka prawie trzy miesiące.
Po zeszłorocznej wymianie zarządców część lokatorów opolskich mieszkań komunalnych wciąż nie ma rozliczenia za zużycie ciepłej wody.

Turhand-Ret, firma, która obecnie zarządza ich budynkami, za opóźnienie wini swego poprzednika - Enter. Tymczasem mieszkańcy powinni być rozliczeni już w styczniu. Nie wiadomo jednak, do kiedy będą musieli jeszcze czekać.
- Enter robił to co kwartał, a Turhand co pół roku. Jest już koniec marca i według moich obliczeń, zarządca powinien mi oddać już 164 zł za 6 miesięcy 2003 roku. Nie interesuje mnie, że zarządcy nie potrafią się rozliczyć. Jeśli ja nie zapłacę w porę czynszu, od razu muszę płacić odsetki, a zarządca robi, co chce - denerwuje się pan Marek Dusza.

Pan Tadeusz Uczyński jest schorowanym, starszym człowiekiem. Żyje z miesiąca na miesiąc z 317 zł renty, dostaje 140 zł dodatku mieszkaniowego. Jak kilkuset jego sąsiadów z ulicy Nysy Łużyckiej - wciąż czeka na rozliczenie.
- Mocno oszczędzam, więc do tej pory zawsze miałem nadpłaty. Tylko one pozwalały mi jakoś uratować budżet, tak aby starczyło na rachunki i lekarstwa - miesięcznie mam na to około 160 zł - opowiada pan Tadeusz. - Co trzy miesiące chodziłem do Enteru i podawałem stan swojego licznika. Nadpłatę mogłem sobie odliczać od czynszu. Tylko dzięki temu mogłem utrzymać mieszkanie i wykupić leki.

Od zeszłego roku taka finansowa układanka nie jest już możliwa. Turhand prowadzi rozliczenia inaczej oraz twierdzi, że poprzedni zarządca zużycie ciepłej wody rozliczał nieprawidłowo.
- Po prostu uśredniał stawki i ustalał za wysoką zaliczkę, która nijak się miała do faktycznych kosztów. Przez pięć lat mieszkańcy płacili o wiele więcej, niż faktycznie zużywali, a potem dostawali wysokie zwroty, np. 800-1000 zł - tłumaczy Jerzy Franiczek, dyrektor ds. technicznych w Turhandzie. - Może to było wygodne, ale zupełnie nieprawidłowe. Ci, którzy systematycznie płacili, mieli duże nadpłaty, a Enter jednocześnie regulował sobie płynność finansową. Z pewnością jednak należne nadpłaty zostaną mieszkańcom zwrócone - zapewnia.
Turhand zapowiada, że będzie obliczał stawki indywidualnie dla każdego budynku. Mieszkańcy mają płacić tyle, ile faktycznie zużywają.
Nie wiadomo, kiedy rozliczenia będą gotowe, bo poprzedni zarządca nie przekazał jeszcze wszystkich dokumentów.
- Czekamy na wykaz zaliczek za pierwsze półrocze 2003 roku. Potrzebne są nam, by sprawdzić cały rok i rozliczyć wszystkich naszych lokatorów, ale Enter do tej pory nam ich nie przekazał. W tych, które dostaliśmy, były także błędy, dlatego Enter musi je poprawić - mówi dyrektor Franiczek.

- To prawda - przyznaje Mieczysław Nawrot z Enteru. - To jednak nie nasza zła wola, tylko brak czasu. Mamy teraz gorący okres związany z rocznymi rozliczeniami wspólnot mieszkaniowych. Na pewno wszystkie rozliczenia przekażemy, myślę że zdążymy do końca kwietnia. Turhand ma inny sposób rozliczeń, ale to nie oznacza, że wszystko robi lepiej - dodaje.
Dopóki zarządcy się nie dogadają, rozliczeń nie będzie miało więc około opolskich 1400 mieszkań. W tym tygodniu zaplanowano w tej sprawie spotkanie z prezydentem Opola.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska