Najbliższa sesja, na której głosowana będzie uchwały w sprawie dwujęzycznych tablic, odbędzie się w czwartek o godz. 12.00. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w Ozimku sesje zawsze rozpoczynają się po godz 15.00.
- Przewodniczący rady miasta chce w ten sposób uniemożliwić przybycie na nią mieszkańców, którzy są przeciwni dwujęzycznym nazwom - uważa Tomasz Strzałkowski, powiatowy radny z Ozimka, także przeciwnik dwujęzycznych tablic. Aby zachęcić do udziału w sesji większą liczbę osób, Strzałkowski poprosił o jej zorganizowanie w większej niż zwykle sali. Joachim Wiesbach, przewodniczący rady, odmówił.
- Wszystkie sesje są nagłaśniane i rejestrowane - przy przenosinach byłby z tym wielki problem - wyjaśnia.
Wcześniejsza godzina sesji nie pozwoli pracującym mieszkańcom na uczestniczenie w niej. Przewodniczący Wiesbach odpiera jednak zarzuty o rozmyślne unikanie dyskusji. - Nazbierało się wiele spraw, radni poprosili mnie o zmianę godziny, aby nie siedzieć nad uchwałami do wieczora - tłumaczy.
- Nic nie słyszeliśmy o takich wnioskach, to jest klasyczne unikanie niewygodnego tematu - komentują niektórzy opozycyjni wobec mniejszości niemieckiej radni. Tomasz Strzałkowski zapowiada swój udział w sesji.
- Na pewno przyjdzie na nią wiele osób - zapewnia. Kłótnia o tablice trwa w gminie od czterech lat. Podczas ostatnich konsultacji w 7 miejscowościach głosowanie wygrali zwolennicy dwujęzycznych nazw, w 9 większość mieli przeciwnicy, a w dwóch przypadkach był remis.
W czwartek radni będą głosować uchwały jedynie odnośnie do wsi, gdzie mieszkańcy chcieli tablic (Krzyżowa Dolina, Mnichus, Szczedrzyk, Krasiejów, Chobie, Schodnia, Pustków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?