Ta boska Włoszka

Bil
CC na stałe weszła do trójcy najseksowniejszych włoskich aktorek.
CC na stałe weszła do trójcy najseksowniejszych włoskich aktorek.
Ma chropowaty, niski głos. Tak brzydki, że początkowo dubbingowano filmy z jej udziałem. Mimo to jest zaliczana do największych gwiazd filmowych XX wieku.

Niektóre jej filmy
2002 Piano Bar
1999 Mój najlepszy szatan
1993 Syn Różowej Pantery
1989 La Revolution fran˜aise
1984 Henryk IV
1982 Fitzcarraldo
1979 Ucieczka na Atenę
1974 Portret rodzinny we wnętrzu
1971 Włoch szuka żony
1969 Pewnego razu na Dzikim Zachodzie
1965 Błędne gwiazdy Wielkiej Niedźwiedzicy
1963 Różowa Pantera
1963 Osiem i pół
1963 Lampart
1961 Samotność
1960 Rocco i jego bracia
1958 Sprawcy nieznani

Claudia Cardinale skończyła właśnie 65 lat. Z tej okazji nie szczędzono jej komplementów "wciąż wielka" i "niezmiennie piękną aktorką" - określano ją w informacjach. Jest swego rodzaju fenomenem - została symbolem filmu europejskiego lat 60., seksbombą. Przetrwała dziesięciolecia w sławie, ale bez skandali.
Cardinale była też ochrzczona włoską Brigitte Bardot, z którą zresztą wspólnie wystąpiła w filmie "Królowe Dzikiego Zachodu". Aktorki świetnie zagrały nienawidzące się antagonistki, stając się niewątpliwą ozdobą obrazu.
CC trwale weszła do grona trójcy najseksowniejszych i największych aktorek włoskich: Loren, Lollobrigida, no i ona - Cardinale. Nawet słynna Monica Bellucci - najpopularniejsza w tej chwili aktorka włoska, wciąż jest porównywana z damami z trójcy.
Sama CC zaś żartuje: "Jeśli nie jesteś Angielką - jesteś cudzoziemką, więc musisz być sexy."
Gra do dziś - wprawdzie rzadziej, nawet w rolach drugoplanowych, ale zawsze reżyserzy poczytują za zaszczyt posiadania takiego nazwiska w obsadzie.

Księżniczka ze snów
Claudia Cardinale nie została aktorką dzięki swemu wykształceniu aktorskiemu czy też talentowi. Początek swojej kariery zdecydowanie zawdzięcza urodzie. Śliczną nastolatkę zauważono, gdy zdobyła tytuł "najpiękniejszej Włoszki w Tunezji". Było to w 1957 roku, a konkursowi recenzenci prześcigali się w opisach atrybutów młodziutkiej Claudii: "księżniczka o wdziękach królowej", "dziewczę ze snów".
Jej uroda jest być może zasługą mieszanki krwi: ojciec pochodził z Sycylii, matka zaś miała korzenie włosko-francuskie. Do tego smagła tunezyjska opalenizna.
Konkurs stał się przepustką do Europy i na plan filmowy. Cardinale wyjechała do Rzymu i zaczęła edukację w szkole aktorskiej w Centro Sperimentale. Wykładowcy zauważyli, że jest ambitna. Nie chciała być amatorką i w latach późniejszych nie raz udowodniła, że poza boską figurą oraz urodą jak z marzeń, ma też talent.
Na dużym ekranie zadebiutowała w filmie Alberta Cavalcantiego "Wenecka noc poślubna". W tym samym roku wystąpiła m.in. w komedii Maria Monicellego "Sprawcy nieznani" - parodii czarnych kryminałów, nominowanej do Oscara?59.
Dobra passa Cardinale rozpoczęła się w roku 1960 - nauka w szkole aktorskiej przyniosła efekty. Gdy młoda "miss" zagrała w "Dziewczynie z walizką" Valeria Zurliniego, nie było wątpliwości, że jej kreacja będzie jednym z najlepszych dramatycznych osiągnięć aktorki, a przecież jeszcze cztery lata wcześniej była jedynie "księżniczką" z konkursu piękności.
Miała dużo szczęścia, bo zauważył ją Luchino Visconti. Dla niego Claudia stała się muzą. Dla niej Visconti okazał się największym zawodowym mistrzem. Reżyser pamiętał o niej zawsze - i tak w 1963 roku jako Angelica (córka parweniusza, który dzięki jej małżeństwu wchodzi w kręgi sycylijskiej arystokracji) partnerowała Alainowi Delonowi. Jedenaście lat później stanęła po raz czwarty przed kamerą Viscontiego, grając żonę profesora (Burt Lancaster) w kameralnym "Portrecie rodzinnym we wnętrzu".

Gra dla mas
CC zdaje sobie sprawę, że popularność i sławę zdobywa się nie tylko dzięki uczestnictwu w wielkich obrazach, firmowanych nazwiskiem utytułowanych reżyserów lub scenarzystów. Nie pogardza popularnymi (robionymi pod gust masowego odbiorcy) filmami. Zagrała więc w pierwszej "Różowej Panterze" Blake?a Edwardsa i w wielu włoskich komediach, na przykład "Włoch szuka żony". Pokazała, że nie można jej zaszufladkować - umie być i komediantką, i aktorką dramatyczną.
Z drugiej zaś strony Cardinale pracowała z najciekawszymi twórcami europejskimi: Viscontim, Fellinim.
U Felliniego w "Osiem i pół" zagrała Claudię - symbol życia. To był świetny film, Claudia znów dzięki niemu otarła się o Oscary.
Do historii westernu oraz kina w ogóle przeszła za sprawą legendarnego już filmu Sergio Leone "Pewnego razu na Dzikim Zachodzie" (rola prostytutki). To klasyka westernów spaghetti.

Niepikantna Włoszka
CC podbiła swą urodą, talentem, sztuką aktorską Europę. Hollywood - już nie. Dlaczego? Wielu sądzi, że przeszkodą był włoski akcent Cardinale, którego aktorka nie potrafiła się pozbyć. Inni, że osobowość aktorki nie pasowała do środowiska amerykańskiego światka filmowego - zachowuje się tu pozory przyzwoitości, w rzeczywistości pogrąża w skandalach i podsuwa pismom kolejne tematy do pikantnych plotek.
CC powiedziała zaś w jednym z wywiadów: - Zawsze uważałam, że skandale i wyznania nie są konieczne, by być aktorką. Nigdy nie odsłaniałam siebie czy nawet swojego ciała w filmach. Tajemniczość jest bardzo ważna.
Tym słowom stara się być wierna - nie wywoływała skandali, nie zmieniała kochanków jak rękawiczek.
A przecież mogła - w 1959 roku dwudziestoletnia aktorka urodziła nieślubne dziecko. W prasie sugerowano, że być może CC została przez kogoś siłą wykorzystana. Aby uniknąć wszelkich plotek, przez lata Claudia przedstawiała syna jako swojego brata i nie dawała nikomu cienia nadziei, iż zdradzi, kto jest jego prawdziwym ojcem. A był nim producent filmowy Franco Cristaldi, starszy od niej o 15 lat. Wreszcie, w 1966 roku, niespodziewanie piękna Włoszka wyszła za Cristaldiego, jednak małżeństwo to przetrwało dziewięć lat. Ot, cały "skandal".
Po rozwodzie Cardinale związała się z reżyserem Pasquale Squitierim, który został ojcem jej córki, Claudii juniorki.
Wciąż gra. Widzów zamienia w swych wielbicieli, podobnie jak członków ekip filmowych:
- Na planie księżna Falconetti; poza nim - Królowa Medyny. Po każdym dniu zdjęciowym Claudia zabierała nas na spacery po starej dzielnicy Fezu w poszukiwaniu zapachów ze swego dzieciństwa. Zagadywała po arabsku do kupców handlujących oliwą, żartowała po włosku, a jej oczy błyszczały ze szczęścia. - wspominają ludzie z ekipy filmu "Piano Bar" (2002 r.).
Jest też jurorką - wraz z Romanem Polańskim oceniała obrazy zgłoszone rok temu na Festiwal Kina Amerykańskiego w Deauville
W roku 2002 na berlińskim festiwalu otrzymała honorowego Złotego Niedźwiedzia za całokształt twórczości (obok Roberta Altmana).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska