Chodzi o starą kamienicę, która znajduje się przy ul. 1 Maja, zaraz obok placu Narutowicza. Prywatny właściciel dziesięć lat temu kupił obiekt i od tego czasu ślad po nim zaginął. Budynek jest w fatalnym stanie. Ma dziury w dachu, więc do środka strumieniami leje się woda. Ze spękanych ścian płatami odpada tynk. Mieszkańcy obawiają się, że wieżyczka na której zamocowany jest zegar, wkrótce runie na chodnik.
Zobacz co o kamiennicy myślą prokurator rejonowy i inspektor nadzoru budowlanego
- Aż przykro na to patrzeć - mówi Józef Czakaj, mieszkaniec Leśnicy. - Kiedyś budynek tętnił życiem. Swego czasu organizowano tutaj także kino objazdowe. Tu było centrum kulturalne gminy, biblioteka i pierwszy telewizor w mieście. W tym miejscu był też bar i sklep. A teraz? Tylko czekać, aż się zawali.
Kamienica jest spękana w wielu miejscach. Maria Gruner mieszkanka Leśnicy, dodaje, że to wstyd, by w środku miasta stała taka rudera.
Od roku przechodzenie pod budynkiem jest zabronione. Na chodniku rozciągnięte są taśmy ogradzające. Gminni włodarze twierdzą, że to wszystko, co w tej sprawie mogli zrobić.
- Kamienica należy do prywatnej osoby - mówi Andrzej Iwanowski, z-ca burmistrza. - Nie mamy prawa ingerować. To właściciel jest odpowiedzialny za utrzymanie budynku.
Problem w tym, że właściciel od kilku lat jest nieuchwytny. Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić ukrywa się z powodu długów. Gmina próbowała nawiązać z nim kontakt ale bezskutecznie. W końcu zawiadomiła prokuraturę.
- Obawiamy się, że ten budynek się zawali - mówi Iwanowski. - Nie chcemy, by komuś stała się krzywda.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?