NOWY ROK NA KOPIE BISKUPUEJ

Kilkuset turystów z Polski i Czech wspólnie witało Nowy Rok 2020 na szczycie Kopy Biskupiej. Ta tradycja ma już 22 lata i przyciąga coraz więcej miłośników górskich wędrówek.

Grupa mieszkańców Nysy i Głuchołaz pokona w styczniu 180 kilometrową pieszą trasę z Głuchołaz do Rogoźnicy koło Jeleniej Góry. Pójdą szlakiem Marszu Śmierci z 1945 roku.

Ponad 300 osób wzięło udział w akcji sadzenia młodego lasu przez turystów, zorganizowanej przez Nadleśnictwo w Prudniku.

Leśnicy zapraszają wszystkich chętnych do wspólnego sadzenia lasu na Kopie Biskupiej. To może być ciekawy pomysł na najbliższy weekend. Drzewa z Polski chcą sadzić także Czesi.

Kopa Biskupia to jedyne miejsce na Opolszczyźnie, gdzie można zobaczyć jeszcze prawdziwą zimę i śnieg. O północy oraz w samo południe 1 stycznia przyszło tu kilkuset turystów z Polski i Czech.

Trzydziestostopniowy upał nie przeszkodził kilkuset turystom z Polski i Czech świętować w sobotę 120. rocznicę budowy wieży widokowej Franciszka Józefa na szczycie Kopy Biskupiej.

Papiery, plastikowe butelki, opakowania, butelki po alkoholu, a nawet części samochodowe - turyści wyprzątali szlaki na Górze Parkowej w Głuchołazach.

W sobotę 7 kwietnia Towarzystwo Przyjaciół Głuchołaz organizuje akcję sprzątania szlaków turystycznych na Górze Chrobrego. Każdy może się przyłączyć.

Z amerykańską emeryturą, z firmą w Chicago, mógł sobie gdzieś na Bahamach popijać drinki. Ale Bronisław Łanowski wolał kłopoty. Kupił sobie u nas zrujnowane schronisko turystyczne.

Po raz 20 Towarzystwo Przyjaciół Głuchołaz zaprosiło na przywitanie Nowego Roku na najwyższej górze Opolszczyzny.

Wspólny toast turystów z Polski i Czech to już tradycja. Dla wielu obecność na Kopie w tym dniu wróży szczęście na cały rok.

6 zastępów straży pożarnej dogasza pożar dużego składu drewna pod szczytem Kopy Biskupiej. Ogień był widoczny z kilkunastu kilometrów.

Świerkowe lasy masowo umierają, ale teraz po czeskiej stronie Gór Opawskich. W Nadleśnictwie Prudnik człowiek tylko wspiera naturalne procesy.

Kornik zniszczył nasze górskie lasy. Rusza akcja wspólnego sadzenia ok. 2 hektarów nowego lasu. Na chętnych czeka 13 tys. sadzonek.

Od połowy roku turyści pieszy i rowerowi dostaną się na najwyższy szczyt Opolszczyzny nową drogą. Nadleśnictwo Prudnik rozpoczęło ostatni etap modernizacji turystycznej trasy prowadzącej czerwonym szlakiem na Biskupią Kopę od Pokrzywnej
 przez szczyt Srebrnej Kopy.

Cztery zastępy straży przez 5 godzin dowoziły wodę na stoki Kopy Biskupiej. W nocy z soboty na niedzielę na powierzchni ok. 30 arów spłonęły suche gałęzie po wycinkach drzew.

Kopa Biskupia. Radioamatorzy gościli na szczycie po raz 32.

Polski turysta złamał nogę w Górach Opawskich, po czeskiej stronie granicy. Ratowali go Czesi. Za transport wózkiem ze szczytu do samochodu żony musi zapłacić Horskiej Służbie 170 euro.

Ze szczytu Kopy Biskupiej z powodu inwazji kornika zniknęły całe połacie lasu. Leśnicy apelują do turystów o bezpieczne zachowanie w rejonach pracy ciężkiego sprzętu.

W ciągu dwóch tygodni z masywu Kopy Biksupiej trzeba wyciąć i wywieźć 5 tys. drzew. Prace trwają nawet w niedzielę. Turyści narzekają.

Turyści, grzybiarze, spacerowicze muszą zacisnąć zęby. Dla Kopy Biskupiej nadszedł sądny rok. Przez najbliższe miesiące absolutne pierwszeństwo na leśnych drogach będą miały maszyny i pojazdy wycinające i wywożące świerki zarażone kornikiem.

Na Kopie Biskupiej trwa operacja „kornik”: ściąć, wywieźć, posadzić nowe lasy. – Jedynym środkiem walki z kornikiem została obecnie siekiera – przyznaje Andrzej Kwarciak, zastępca nadleśniczego w Prudniku.