ZYSK PO WYCINCE

Jedną patologię ustawodawca chce zastąpić drugą. Ci, którzy wycięli drzewa z myślą sprzedania działki np. deweloperowi mają się obejść smakiem, bo „poprawiona” ustawa ma zakazać prowadzenia biznesu na takiej działce przez pięć lat.

Ta ustawa jest skandaliczna, bo utoruje drogę do intensywnej eksploatacji lasów. Doprowadzi do wycinek na masową skalę cennych przyrodniczo drzew i spalania ich w piecach - mówi Marcin Kostrzyński, przyrodnik. Tu chodzi o realizację celów biznesowych, a nie ochronę przyrody

Krapkowiccy policjanci już na początku zeszłego roku wnioskowali o wycięcie drzew przy drodze wojewódzkiej 423 w Krępnej.

Z okolic dworca Opole Wschodnie usunięto około 1200 drzew i setki krzewów. Nacisk mieszkańców i ekologów spowodował, że drogowcy zorganizowali przesadzenie 22 drzew. Dziś ostatnie przewieziono w rejon obwodnicy północnej.

Stanowcze i jednoznaczne oświadczenie rzecznika Trybunału Sprawiedliwości: Decyzje dotyczące wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej naruszają prawo UE. Minister środowiska zapewnia, że Polska zastosuje się do wyroku Trybunału, który ma zapaść w kwietniu.

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał zakaz wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej. Przychylił się tym samym do wniosku Komisji Europejskiej, która poprosiła Trybunał, by nakazał Polsce wstrzymanie prac w Puszczy do czasu rozpatrzenia pozwu.

Komisja Europejska pozwała Polskę do unijnego Trybunału Sprawiedliwości. Przyczyna takiej decyzji to wycinka drzew prowadzona w Puszczy Białowieskiej. Grożą nam wysokie kary finansowe.

16 czerwca weszły w życie przepisy dotyczące wycinki drzew na prywatnych posesjach. - Ale strat w przyrodzie nikt nie cofnie - mówią ekolodzy.

Dziś wchodzi w życie nowelizacja tzw. „Lex Szyszko”, czyli ustawy, która na początku roku doprowadziła do niekontrolowanego wyrębu drzew. Dziś zaczyna obowiązywać ustawa z 11 maja br. o zmianie ustawy o ochronie przyrody. Osoby prywatne będą musiały teraz informować urzędy gminy o zamiarze wycinki. Te mogą próbować jej przeciwdziałać.

Jedno z nich przewróciło się na teren obok pubu Pagaj, w którym codziennie przebywa wielu opolan. Okazuje się, że niebezpiecznych pni jest znacznie więcej, ale zgody na wycinkę do tej pory nie było.

Matki protestujące przeciwko wycince drzew odwiedzą papieża Franciszka. Lecą, bo jak twierdzą, ochrona przyrody to sprawa moralności.

Działaczki ruchu ekologicznego chcą zainteresować Ojca Świętego problemem wyrębu lasów w Polsce. Zbierają pieniądze na bilety do Rzymu.

W czwartek przed budynkiem Sejmu przy ul. Wiejskiej w Warszawie członkowie Greenpeace Polska rozsypali na ulicy trociny. Akcja miała na celu zwrócenie uwagi na problem masowej wycinki drzew w Polsce, która była możliwa po wprowadzeniu nowelizacji ustawy przygotowanej w Ministerstwie Środowiska.

Pozostałości po grodzisku sprzed ponad 700 lat znajdowały się w polu niedaleko wsi Brzezina pod Strzelcami Opolskimi (trasa w kierunku Kędzierzyna-Koźla).

„Wprowadzenie obowiązku zgłaszania chęci usunięcia drzewa lub krzewu oraz przyznanie organom ochrony przyrody uprawnień do wnoszenia - w określonym terminie i w przewidzianych prawem przypadkach - sprzeciwu od zamiaru wycinki” - to propozycje rzecznika praw obywatelskich, Adama Bodnara, na zatrzymanie masowych rzezi drzew w całym kraju. Swoje uwagi i propozycje przesłał już do Sejmu.

Nowe drzewka pojawiły się dziś m.in. w Opolu na terenie urzędu marszałkowskiego. Działacze PO deklarują, że nam tym się nie skończy.

- Dzieci to przyszłość naszego kraju i naszego świata. Drzewa to przyszłość naszego powietrza, bez niego nie będziemy żyć - mówi Ewa Hubar, koordynatorka akcji „Matka Polka na wyrębie” w Białymstoku.

Jak zapewnił prezes PiS, na najbliższym posiedzeniu Sejmu najprawdopodobniej zostanie uchwalona nowelizacja o ochronie przyrody dotycząca wycinki drzew. - Rzeczywiście problem jest trudny, ale w tej sprawie będę bardzo zdecydowany – zapowiedział w poniedziałek prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jednak oprócz samej przyrody, spore problemy mogą mieć firmy, które zajmują się wycinką.

Dane GUS dotyczące wypadków przy pracach leśniczych pokazują, że od 2013 roku ich liczba pozostaje na niezmiennym poziomie. Do 2015 roku ofiarami takich zdarzeń zostało 380 osób, z czego śmierć poniosło 11 z nich. Jednak nie da się ukryć, że dane z 2017 roku mogą być znacznie wyższe – może okazać się, że tak zwany „efekt Szyszki” będzie widoczny nie tylko w zwiększonej wycince drzew, ale także w kosztach związanych z wypadkami przy pracy ponoszonymi przez pracodawców i społeczeństwo.

Urząd Miasta zapewnia, że przy al. Jana Pawła II odtworzona zostanie roślinność.

Wszystko po to, żeby zyskać dodatkowe metry pod uprawę. Ekolodzy i myśliwi alarmują, że to barbarzyństwo.

Wszystko po to, żeby zyskać dodatkowe metry pod uprawę. Ekolodzy i myśliwi alarmują, że to barbarzyństwo.