Tajemnicza śmierć Janusza Woźniaka. Jego zwłoki znaleziono 7 lat temu w jednej z piwnic na Starym Mieście. Jak zginął mężczyzna?

Jakub Pikulik
Jakub Pikulik
Piwnica, w której znaleziono zwłoki w 2013 r., znajduje się w samym centrum Starego Miasta.
Piwnica, w której znaleziono zwłoki w 2013 r., znajduje się w samym centrum Starego Miasta. Jakub Pikulik
Zwłoki były częściowo zmumifikowane. Ktoś zadał sobie sporo trudu, żeby ukryć ciało w jednej z piwnic na Starym Mieście. Były pod kopcem ułożonym z kamieni. Ciało Janusza Woźniaka znaleziono przypadkiem po trzech latach od jego zaginięcia. Jak zginął? Tego do dziś nie wiemy...
  • Janusz Woźniak przyjechał do Kostrzyna w 2010 r. Mieszkał u znajomych. Interesował się historią, odwiedzał Stare Miasto.
  • Dzień przed planowanym powrotem do domu Janusz Woźniak zaginął. Szukano go bez skutku przez trzy lata.
  • Zwłoki mężczyzny odkryto przypadkiem w 2013 r. Były starannie ukryte w jednej z piwnic na Starym Mieście.
  • Do dziś nie wiadomo jak zginął Janusz Woźniak oraz czy ktoś go zabił. Policja prosi o kontakt osoby, które mogą coś wiedzieć.

Był sierpień 2010 r. Janusz Woźniak przyjechał do Kostrzyna nad Odrą i pomieszkiwał u swoich znajomych. Miasto go zauroczyło. Interesował się historią, często bywał na Starym Mieście. To miejsce zostało niemal zrównane z ziemią pod koniec II wojny światowej. Pozostałości kamienic, zamku, kościoła, opuszczone piwnice i tajemnice, które skrywały, bardzo interesowały 40-latka. Ponoć często odwiedzał starówkę, zaglądał w różne jej zakamarki.

Janusz Woźniak poszedł kupić bilet. Już nie wrócił...

25 sierpnia Janusz Woźniak miał opuścić Kostrzyn i do Wieliczki. Stamtąd pochodził. Jak twierdzą znajomi, u których mieszkał, wyszedł na dworzec kupić bilet. Miał jeszcze ostatni raz przed wyjazdem odwiedzić kostrzyńską starówkę. Nie wrócił...
Miesiąc po zaginięciu mężczyzny, 24 września 2010 r. „GL” pisała: 40-letni Janusz Woźniak, na co dzień mieszkający w Wieliczce wyszedł z mieszkania w Kostrzynie i do tej pory nie powrócił. Rysopis: wzrost: 186-190 cm; waga ponad 90 kg; oczy ciemne; włosy długie i czarne: uczesanie do góry; czoło wysokie; nos prostolinijny; średni; uszy normalne; blizna po oparzeniu na prawym ramieniu. W momencie zaginięcia mężczyzna miał na sobie dżinsy koloru niebieskiego, t-shirt klubu Wisła Kraków koloru czerwonego z białymi dodatkami, buty sportowe nike koloru białego, skarpetki koloru czarnego z napisem "adidas" oraz bieliznę koloru granatowego”.

Zwłoki mężczyzny znaleziono w opuszczonym budynku przy ul. Gorzowskiej w Kostrzynie nad Odrą.

Zwłoki znalezione w pustostanie w Kostrzynie. Jak umarł mężc...

Zwłoki w piwnicy na Starym Mieście.

Mężczyzny nie odnaleziono. Ślad po nim zaginął na trzy lata. 4 czerwca 2013 r. zupełnym przypadkiem dokonano makabrycznego znaleziska. W zrujnowanej piwnicy, która sąsiaduje z ruinami kostrzyńskiego zamku, dwóch mężczyzn znalazło zwłoki. – Początkowo, w półmroku wydawało mi się, że spod gruzu wystają piórka dudka. Ale skąd ptak w tej piwnicy? Gdy przyjrzeliśmy się bliżej, okazało się, że to stopa człowieka. Od razu powiadomiliśmy dyrekcję muzeum i policję. Zwłoki były nagie, spodnie rzucone na klatkę piersiową, głowa owinięta w koszulkę, t-shirt. Dla nas to odkrycie było całkowitą traumą – mówi mężczyzna, który odnalazł ciało.

Początkowo, w półmroku wydawało mi się, że spod gruzu wystają piórka dudka. Ale skąd ptak w tej piwnicy? Gdy przyjrzeliśmy się bliżej, okazało się, że to stopa człowieka

Zwłoki były w piwnicy. Spacerowały tu całe rodziny

Piwnica, w której odkryto zwłoki, znajduje się w samym centrum Starego Miasta. Przechodzą tędy dziesiątki spacerowiczów, miejsce to odwiedzają rodziny z dziećmi. Już na początku jedno było pewne: ktoś celowo ukrył ciało. Wiedział jak to zrobić, znał Kostrzyn. Ciało ukryto w piwnicy, do której nikt się nie zapuszcza. Strop nad zwłokami był cały, więc nie było mowy, że doszło do oberwania się cegieł. Ktoś starannie ułożył gruz w taki sposób, żeby zakryć zwłoki. Szybko okazało się, że pod cegłami leży ciało poszukiwanego od trzech lat Janusza Woźniaka.

Prokuratura i policja badała sprawę śmierci Janusza Woźniaka

Zwłoki zostały ukryte. Ale jak zginął Janusz Woźniak? - Zwłoki były w złym stanie, częściowo zmumifikowane. Były zamaskowane, przykryte cegłami i gruzem. Stan zwłok nie pozwolił na określenie zgonu mężczyzny – mówi prokurator Łukasz Gospodarek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wlkp. Czy ktoś zabił 40-latka i ukrył zwłoki? Wiadomo, że na ubraniu były ślady krwi. A może mężczyzna zmarł z powodów naturalnych i ktoś jedynie ukrył jego ciało? Odpowiedzi na te pytania na razie nie znamy.

Zwłoki były w złym stanie, częściowo zmumifikowane. Były zamaskowane, przykryte cegłami i gruzem. Stan zwłok nie pozwolił na określenie zgonu mężczyzny

Kim jest Arkadiusz z Górzycy?

Znajomi Janusza Woźniaka twierdzą, że poznał on mężczyznę o imieniu Arkadiusz, mieszkańca pobliskiej Górzycy. Policja do tej poru nie ustaliła, o kogo może chodzić. – Chcemy do niego dotrzeć – mówi nadkom. Marcin Maludy, rzecznik prasowy lubuskiej policji. – Wykluczyliśmy motyw rabunkowy. Ustalamy ostatnie godziny życia Janusza Woźniaka – mówi rzecznik. Policja postanowiła wrócić do sprawy morderstwa sprzed 10 lat, bo liczy, że ktoś zacznie mówić. – Liczymy na świadków i osoby, które mogą naprowadzić nas na strop sprawcy ewentualnego morderstwa – przyznaje M. Maludy.

Liczymy na świadków i osoby, które mogą naprowadzić nas na strop sprawcy ewentualnego morderstwa

Kto mógł chcieć zabić Janusza Woźniaka?

Jeśli Janusza Woźniaka zamordowano, to do tej pory nie wiadomo, jaki był motyw. Sprawę śmierci mężczyzny nagłośniono w programie kryminalnym „997”. Pokazano w nim jedną z wersji wydarzeń, która mówi, że 40-latek naraził się poszukiwaczom, kradnącym zabytki z piwnic na Starym Mieście. Ale być może Janusza Woźniaka zauroczył nie tylko Kostrzyn. Czy w grę wchodziła kobieta, zazdrość i tragiczny finał ten znajomości? Ta wersja również jest brana pod uwagę przez śledczych. – Nie wykluczamy, że Janusz Woźniak mógł poznać w Kostrzynie kobietę – mówi rzecznik policji.

W Kostrzynie aż huczy...

Mieszkańcy Kostrzyna po raz kolejny są w szoku. Pierwszy raz zszokowała ich informacja o odnalezieniu w 2003 r. zwłok na Starym Mieście. Teraz, gdy policja wróciła do sprawy i wciąż nie udało się ustalić przyczyn śmierci Janusza Woźniaka, kostrzynianie znów łapią się za głowy. – Przecież to prawie pewne, że tam doszło do morderstwa. Kto mógłby chcieć ukryć zwłoki, jak nie morderca? Przecież ta osoba wciąż może chodzić wśród nas. Ktoś, kto zabił człowieka, może się z nami mijać na ulicy, w sklepie... – mówi pani Marzena, mieszkanka os. Mieszka I w centrum miasta.

Wiesz coś? Zadzwoń na policję

Osoby, które mają wiedzę na temat ostatnich chwil życia Janusza Woźniaka, lub posiadające inne informacje, mogące pomóc rozwikłać zagadkę śmierci mężczyzny, powinny się zgłosić na policję. Można to zrobić telefonicznie pod numerem 997.

Polecamy wideo: KRYMINALNY CZWARTEK. Morderstwo na ul. Owczej. Kristina zginęła od strzału w głowę. Podejrzanego zabili niemieccy policjanci.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska