Tak dalej być nie może

Justyna janus <a href="mailto:[email protected]">[email protected]</a> 077 44 32 595
Czy dziewczęta i chłopcy będą chodzić do różnych szkół?
Czy dziewczęta i chłopcy będą chodzić do różnych szkół?
Likwidacja gimnazjów, szkoły męskie i żeńskie, obozy dla trudnej młodzieży - po gdańskiej tragedii mnożą się pomysły na naprawę naszej oświaty.

Trwa ogólnonarodowa debata na temat problemu agresji w polskich szkołach, szczególnie w gimnazjach. Dwa dni po pogrzebie Ani z Gdańska 14-latek z Moglina pod Krakowem próbował popełnić samobójstwo. Powód ten sam - szkolna przemoc. Chłopak był od kilku miesięcy dręczony przez kolegów.

Ministerstwo Edukacji Narodowej ma kilka pomysłów na przeciwdziałanie narastającej agresji w gimnazjach. Wczoraj wiceminister Mirosław Orzechowski proponował podział gimnazjów na żeńskie i męskie.

- Byłoby dobrze, aby w tym burzliwym momencie edukacji młodego człowieka wstępne kroki w dorosłość odbywały się w spokojniejszej aurze - tłumaczył.
- Pierwszy raz o czymś takim słyszę i mam wrażenie, że to jest jakiś żart - ocenia Maria Płachecka, pedagog szkolny z Publicznego Gimnazjum nr 2, w Opolu. - Nie wyobrażam sobie, żeby w XXI wieku wprowadzać taki sztuczny podział na szkoły męskie i żeńskie. To trochę przypomina kształcenie klasztorne.
Podobnego zdania jest Grażyna Dudek, nauczycielka z PG nr 2 w Opolu.
- Przecież szkoła nie może działać w oderwaniu od społeczeństwa, a społeczeństwo jest koedukacyjne - mówi nauczycielka. - Taki podział nie ułatwiłby nam pracy. Co więcej, znacznie by ją utrudnił.

Małgorzata Ludwikowska, zastępca dyrektora PG nr 8 w Opolu, dostrzega blaski i cienie takiego rozwiązania.
- Z jednej strony wiadomo, że dziewczyny dojrzewają szybciej niż chłopcy i to widać w gimnazjach. Ale z drugiej strony spotkałam się z badaniami, które mówią, że obecność dziewczyn w klasie wpływa wyciszająco na chłopaków.
Decyzję w sprawie przekształcenia szkół w żeńskie lub męskie miałyby podejmować ich dyrekcje albo rodzice uczniów.
Inny pomysł MEN zakłada tworzenie oddzielnych szkół dla trudnej młodzieży. Zdaniem ministerstwa, nauczyciele nie radzą sobie z czarnymi owcami, a młodzi bandyci potrafią terroryzować całe klasy. Pomysł izolowania chuliganów jest kontrowersyjny, ale ma coraz więcej zwolenników również wśród nauczycieli.
- Szkolni bandyci powinni być czasowo odseparowani od reszty grupy - mówi Piotr Szafors, wicedyrektor II LO w Opolu. - Ważne, aby w miejscu, do którego by trafili, funkcjonowała resocjalizacja na wysokim poziomie.

Pojawił się też pomysł likwidacji gimnazjów i powrotu do ośmioklasowych szkół podstawowych i czteroklasowych liceów. Ten pomysł wysuwa wielu nauczycieli.
- Kiedy do gimnazjum przychodzi 200 nowych uczniów, to bardzo trudno w ciągu krótkiego czasu rozpoznać ich problemy - mówi Zofia Godlewska, dyrektor PG nr 6 w Opolu. - W ośmioklasowych szkołach podstawowych było łatwiej, bo kiedy uczeń dochodził do siódmej klasy, czyli tej najbardziej newralgicznej, nauczyciele dobrze go znali. Temat jest do dyskusji, choć z badań wynika, że jeżeli chodzi o realizację programu, gimnazja się sprawdziły.

W piątek w gdańskim gimnazjum Roman Giertych, minister edukacji narodowej, ma przedstawić szczegóły programu pod hasłem "Zero tolerancji". Głównym punktem tego programu ma być wzmocnienie roli dyrektorów szkół.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska