Tak niszczeje podzamcze w Koźlu. W środku już się częściowo zawaliło. W kolejnych latach będzie tylko gorzej

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Częściowo zawalone są stropy, pęknięte ściany, bardzo mocno uszkodzona jest więźba dachowa, a dachówki same spadają z dachu. Gmina tłumaczy, że nie ma pieniędzy na remont zabytkowego obiektu, który stoi w samym centrum Koźla.

Szesnastowieczne podzamcze to jeden z najbardziej okazałych zabytków Kędzierzyna-Koźla i jednocześnie jeden z najbardziej zaniedbanych. Na dodatek jego stan pogarsza się z roku na rok. Częściowo zawalone są już stropy, pęknięte są ściany, bardzo mocno uszkodzona jest więźba dachowa, a dachówki same spadają z góry. -

Nałożyliśmy na gminę nakaz przeprowadzania prac zabezpieczających. Nie wszystkie zostały jednak wykonane - mówi nto Elżbieta Molak, Opolski Wojewódzki Konserwator Zabytków.

Władze miasta wprost przyznają, że podzamcze nie jest ich priorytetem, co oznacza, że w ciągu najbliższych lat najprawdopodobniej nie będzie remontowane.

- Zajęliśmy się najpierw zagospodarowaniem zamkowego wzgórza gdzie powstało muzeum. Powinniśmy skończyć tę inwestycję, zanim zabierzemy się za podzamcze - twierdzi radny miejski Michał Nowak z PO, który w radzie często zwraca uwagę na problem z kozielskimi zabytkami.

Podobnego zdania jest prezydent Sabina Nowosielska. - Koszt remontu podzamcza szacowany jest na kwotę od 60 do 80 milionów złotych. W tej chwili nie mamy takich pieniędzy - mówi prezydent Nowosielska, która dodaje, że taka kwota potrzebna jest do zrealizowania łącznika zakładów z północną obwodnicą.

Kozielskie podzamcze nie ma szans na remont?

Brak chęci ze strony kędzierzyńsko-kozielskich samorządowców do przeprowadzenia remontu podzamcza może doprowadzić do tego, że obiekt wewnątrz ulegnie jeszcze większej dewastacji. Teoretycznie może dojść na przykład do zawalenia dachu na dużej powierzchni. Z drugiej strony miasto faktycznie zobowiązało się do budowy łącznika z obwodnicą, a roczny budżet inwestycyjny gminy Kędzierzyn-Koźle nie przekracza 40 milionów złotych.

Prezydent Nowosielska zaznacza jednak, że miasto będzie się rozglądać za funduszami zewnętrznymi (na przykład unijnymi), które mogłyby zostać przeznaczone na ratowanie zabytku.

Były prezydent Tomasz Wantuła chciał, aby powstało tam Międzynarodowe Centrum Kultury, które mieściłoby m.in. muzeum, restaurację oraz pokoje noclegowe. Rewitalizacja miała być połączona z rekonstrukcją renesansowej wieży obronnej i murów obronnych oraz zagospodarowaniem dziedzińca.

Szacunkowa wartość przedsięwzięcia sięgała najpierw 30 mln złotych, potem 40, a stanęło na 97 mln, dlatego inwestycję porzucono. Obecna władza z prezydent Nowosielską na czele zajęła się na razie zagospodarowaniem wspomnianego dziedzica, zabezpieczeniem murów i remontem podziemi gdzie mieści się muzeum.

Na doraźne zabezpieczenie podzamcza przed dalszą degradacją potrzeba co najmniej 3 mln zł, ale miasto także nie jest skłonne wydać takich pieniędzy.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska