Tak wrocławianie realizowali "bieżące potrzeby życia codziennego". Zakaz przemieszczania to fikcja

Jarosław Jakubczak
Chociaż od godziny 19.00 w całej Polsce obowiązuje zakaz przemieszczania się, we Wrocławiu to fikcja. Ulice w mieście w sylwestrowy wieczór pełne były ludzi - wielu z nich wyraźnie była w drodze na sylwestrowe przyjęcia. Sporo pasażerów było też w komunikacji miejskiej, a przed czynnymi do późnej nocy sklepami Żabka stały kolejki czekających na możliwość zrobienia zakupów. Patroli policji było niewiele. Te, które spotkaliśmy, nie podejmowały interwencji wobec przechodniów.

Zgodnie z rządowym rozporządzeniem, przemieszczanie się jest możliwe wyłącznie w celu:

  • wykonywania czynności służbowych lub zawodowych;
  • wykonywania działalności gospodarczej;
  • zaspokajania niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego.

- Sednem problemu jest nieostre pojęcie „zaspokajania bieżących potrzeb”. To bubel prawny – mówi wrocławski adwokat Krzysztof Bryłka. - Dla kogoś ważną potrzebą może być sen i może się tłumaczyć, że idzie do domu, żeby tę potrzebę zrealizować. Dla kogoś innego "ważna potrzeba życiowa" to konieczność dotarcia na pogotowie.

Także za bieżącą potrzebę można uznać konieczność zrobienia zakupów czy nawet odwiedziny u bliskich.

Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji zapowiedział, że to patrole policyjne będą decydowały o tym, czy dana osoba ma prawo się przemieszczać. - Wszystko będzie zależało od wyniku interwencji. Te przepisy nie są przeciw komukolwiek.
Przepisy są po to, by wirus się nie rozprzestrzeniał. Należy apelować do zdrowego rozsądku - stwierdził Paweł Szefernaker.

Wrocławska policja dotąd nie odnotowała poważniejszych interwencji związanych z zakazem przemieszczania się. Jak ognia przez ubiegły tydzień unikała także odpowiedzi na pytania, jakie czynności w sylwestra wykonywać można, a jakie nie.

- Wiadomo w jakim celu wprowadzono te przepisy. Chodzi o ograniczenie przemieszczania się, kontaktów do minimum i rozprzestrzeniania się wirusa – mówił rzecznik dolnośląskiej policji Kamil Rynkiewicz. - Wymyślanie jakichś casusów nie ma sensu. Każda sytuacja jest inna i każda będzie oceniana indywidualnie. Ważne będzie choćby to, czy wiedząc o obowiązujących obostrzeniach tak zaplanowaliśmy powrót do domu, żeby dostosować się do sanitarnych obostrzeń.

W sylwestra, podobnie jak podczas świąt, obowiązuje limit gości, jakich możemy zaprosić do domu. Może ich być najwyżej pięciu. Do tej liczby nie będą wliczani domownicy - osoba, która organizuje spotkanie oraz wszystkie osoby, które mieszkają z nią pod jednym dachem.Na czym polega zakaz przemieszczania się w sylwestra? Zobacz na kolejnych slajdach, posługuj się klawiszami strzałek, myszką lub gestami.Przejdź do kolejnego slajdu

Sylwester 2020. Oto wszystkie zasady - co wolno, a co jest z...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tak wrocławianie realizowali "bieżące potrzeby życia codziennego". Zakaz przemieszczania to fikcja - Gazeta Wrocławska

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska