Wszyscy kierowcy na Opolszczyźnie, a zwłaszcza ci, którzy mają okazję wyjeżdżać często poza granice województwa, zauważają, że cena benzyny w Opolu jest znacznie wyższa niż w sąsiednich regionach. Za 1 litr benzyny bezołowiowej 95-oktanowej w Opolu trzeba zapłacić 3,39 złotego, a za taką samą benzynę tuż za granicą województwa (np. Toszek, Gwoździany) zapłacimy około 3,21 złotego. Na jednym tankowaniu na przykład vw golfa (45 litrów) można więc zaoszczędzić około 8 złotych 10 groszy, co starczy na kupienie dodatkowo około 2,5 litrów, na których przejedziemy dodatkowo 20-30 kilometrów w średniolitrażowym aucie.
Ceny benzyny bezołowiowej 95-oktanowej
Kędzierzyn-Koźle
- PKN Orlen - 3,41 zł
Głubczyce
- PKN Orlen - 3,39 zł
Nysa
- BP - 3,38 zł
Krapkowice
- Shell - 3,43 zł
Opole
- Oktan - 3,36 zł
Prudnik
- Statoil - 3,42 zł
Strzelce Opolskie
- PKN Orlen - 3,39 zł
Nysa
- Tank - 3,31 zł
Dobrodzień
- PKN Orlen - 3,37 zł
Próbowaliśmy ustalić, dlaczego na Opolszczyźnie jest tak drogo.
- Nasz koncern ma w Polsce regionalne biura handlu detalicznego (RBHD), które monitorują rynek paliwowy na danym terenie i ustalają cenę paliwa - tłumaczy nam pracownik zespołu prasowego PKN Orlen z Płocka. - Na popularność danej stacji wpływa jednak nie tylko cena, ale także poziom obsługi, wygląd stacji i tym podobne czynniki. Benzyna jest takim samym produktem jak każdy inny i podlega prawom rynku. Spotykaliśmy się już z zarzutami o zmowy cenowe, ale nigdy się to nie potwierdziło.
Jeżdżąc po stacjach benzynowych w Opolu, trudno się jednak oprzeć wrażeniu, że ich właściciele porozumieli się, aby zedrzeć z kierowców. Na większości stacji należących do PKN Orlen cena 1 litra benzyny Euro 95 wynosiła wczoraj w Opolu 3,39 złotego. Jeszcze dzień wcześniej na niektórych stacjach cena wynosiła aż 3,44 złotego.
- Są stacje, które trzymają ze sobą sztamę i ustalają, że będą miały taką samą cenę paliwa - powiedział nam kierownik stacji JET w Opolu. - Kiedyś przedstawiciele dyrekcji PKN jeździli po opolskich stacjach należących do zachodnich koncernów i chcieli, abyśmy trzymali jedną cenę w Opolu. My jednak na to nie poszliśmy, bo polityka firmy jest taka, że mamy najniższe ceny w danym regionie. Nie dajemy w zamian żadnych prezentów, bo wychodzimy z założenia, że najlepszym prezentem jest pozostawienie kilku złotych w kieszeni klienta. I to działa, bo są stali klienci, którzy potrafią przyjechać specjalnie do nas daleko spoza Opola i zatankować nawet do kanistrów. W skali miesiąca oszczędności są naprawdę spore.
Przy ulicy Wrocławskiej w Opolu oprócz stacji JET są jeszcze dwie inne - Aral i PKN Orlen. Cena benzyny w Aralu wynosiła wczoraj 3,36 zł (na Aralowskiej stacji w Bytomiu zapłacimy 3,21 zł), a na stacji Orlenu - 3,39 zł.
Kierowca zajeżdżający na tę ostatnią stację dowie się, ile kosztuje benzyna dopiero po podniesieniu pistoletu dystrybutora. Mimo że stacja ma dwa potężne, podświetlane szyldy, cen na nich się nie uświadczy. Tak jest od miesięcy i trudno uwierzyć tłumaczeniom personelu, że zawiniła awaria.
- Proszę nas nie oskarżać, że mamy najdroższe paliwo, bo Shell po drugiej stronie ulicy ma drożej - usłyszeliśmy z kolei od kierownika stacji PKN Orlen przy ulicy Częstochowskiej. - Zawsze jest tak, że jeżeli nie mamy cen niższych od nich, to przynajmniej na tym samym poziomie. My tych cen nie ustalamy, to robi RBHD Katowice. My tylko sondujemy najbliższą konkurencję, żeby nie mieć od nich droższej benzyny.
Stacja Orlenu przy Częstochowskiej jest w dosyć komfortowej sytuacji, bo mieć benzynę droższą od Shella w Opolu byłoby trudno. Wczoraj za litr bezołowiowej 95-oktanowej benzyny żądali tam aż 3,47 zł (przy stacji nie ma obecnie cennika i żeby poznać cenę, trzeba podnieść pistolet na dystrybutorze). Jest to rekord województwa i w Polsce trudno znaleźć droższe paliwo. Dla porównania - ta sama benzyna na stacji Shella we Wrocławiu kosztuje 3,34 złotego.
O tym, co się dzieje z cenami paliw w Opolu, opowiedzieliśmy przedstawicielom Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
- Sprawdzimy państwa informacje i jeżeli stwierdzimy, że w Opolu może mieć miejsce jakaś zmowa cenowa, wtedy zostanie wszczęte postępowanie wyjaśniające - zapowiada Alicja Kral, dyrektor katowickiej delegatury Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Ponieważ jednak z państwa informacji wynika, że ceny na stacjach jednak się od siebie nieco różnią, to udowodnienie jakiegoś porozumienia cenowego może być trudne. Na pewno jednak warto się temu przyjrzeć. W przypadku, gdy stwierdzimy zmowę cenową, nakładana jest wysoka kara, a potem kontrolujemy, jak zachowuje się ukarany. Na chwilę obecną jako kierowca mogę poradzić kierowcom po prostu tankowanie poza Opolem, tam gdzie jest taniej.
Taki sposób na oszczędzenie w skali miesiąca nawet kilkudziesięciu złotych dawno już odkryli kierowcy, którym z racji tego, że mieszkają blisko granicy województwa, opłaca się często wyjeżdżać na Śląsk na tańsze zakupy.
- Odwiedzając centrum M1 w Zabrzu, zawsze tankuję na samoobsługowej stacji Neste - opowiada pan Przemysław ze Strzelec Opolskich. - Kilka dni temu za litr zapłaciłem tam 3,13 złotego, a gdybym płacił kartą, to jeszcze grosz taniej na litrze. Ta benzyna nie dość, że jest o wiele tańsza niż u nas, w Strzelcach, to jeszcze silnik znacznie lepiej na niej pracuje i mniej pali.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?