"Pytanie na śniadanie". Tamara Gonzalez Perea wyjawia prawdziwe powody zwolnienia z TVP! "Czułam się terroryzowana"

Kamila Glińska
Kamila Glińska
Tamara Gonzalez Perea udostępniła w mediach społecznościowych długi film, w którym wyjawiła prawdziwe powody swojego zniknięcia z "Pytania na śniadanie". "Czułam się terroryzowana" - oznajmiła.

Dlaczego Tamara Gonzalez Perea nie poprowadzi już "Pytania na śniadanie"?

Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że informacja o tym, że Tamara Gonzalez Perea i Robert El Gendy nie poprowadzą już "Pytania na śniadanie" zaskoczyła nie tylko widzów, ale i samych zainteresowanych. Okazuje się jednak, że Tamara mogła spodziewać się rozstania z TVP. Przyznała to w filmie, który opublikowała w mediach społecznościowych.

Wskazywano, że Gonzalez Perea i El Gendy zostali odsunięci od prowadzenia śniadaniówki TVP2, bo program z ich udziałem miał niską oglądalność. Tamara zaprzeczyła tym doniesieniom i wyjawiła prawdziwe powody swojego odejścia. Problemem było żądanie ze strony TVP, aby influencerka podpisała nową umowę, która zawierała m.in. zapis o przekazywaniu części swoich zarobków na rzecz Impresariatu Telewizji Polskiej, czyli nowego tworu TVP, który zajmuje się opieką impresaryjną osobowości telewizyjnych - prezenterów prowadzących audycje rozrywkowe i kulinarne, dziennikarzy, aktorów, komentatorów sportowych oraz uczestników programów talent show.

Tamara odmówiła podpisania umowy ze względu na to, że praca w telewizji to tylko część jej aktywności zawodowej i nie chciała oddawać swoich dochodów z innej działalności na rzecz TVP. "De facto moje zarobki w telewizji to była drobna część tego, na co się składa cała moja praca" - podkreśliła Gonzalez Perea i ujawniła, że od jakiegoś czasu jej współpraca z TVP to była prawdziwa gehenna. Ona i jej menedżerka dostawały maile, np. na kilka godzin przed rozpoczęciem pracy przez Tamarę, w których informowane były, że jeśli prowadząca "PnŚ" nie zmieni zdania, zostanie zastąpiona przez kogoś innego. "Czułam się terroryzowana" - przyznała i podkreśliła: "Nie ma mojej zgody i nie tak mnie mama wychowała, że jak ktoś ci pluje na głowę to trzeba udawać, że pada deszcz".

Na koniec Tamara Gonzalez Perea powiedziała, że program śniadaniowy to było coś, o czym zawsze marzyła, ale najbardziej przykro jest jej ze względu na jej telewizyjnego partnera, Roberta El Gendy. "Sądziłam, że zostanie mu wymieniona partnerka i będzie mógł prowadzić ten program, bo jest genialnym prowadzącym. (...) Zasługiwał na to, żeby tam zostać. Być może jeszcze coś się zmieni, na razie zostaliśmy odsunięci oboje".

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn